Już przed potyczką rewanżową we Wrocławiu było wiadomo, że zwycięstwo za trzy punkty z SF Paris Saint Cloud zapewni Impelowi bezpośredni awans do półfinału. W przypadku wygranej 3:2, konieczne byłoby rozegranie złotego seta. Zawodniczki Tore Aleksandersen rywalki pewnie pokonały 3:1 i to one awansowały do kolejnej fazy rozgrywek. - Naszym celem było zwycięstwo albo w trzech, albo w czterech setach i tym samym awans. Nie było łatwo. Zawodniczki z Francji bardzo się postawiły. Musiałyśmy mocno się wysilić, żeby je pokonać. One zagrały dosyć słabo pierwszego seta, my lepiej. Nie wiem czym to było spowodowane. Może była to dla nich nowa, duża sala. Później grały już coraz lepiej, a w związku z tym nam było coraz ciężej. Może z wyjątkiem tego trzeciego słabego seta poradziłyśmy sobie tak, jak powinnyśmy - skomentowała Dorota Medyńska.
Poza europejskimi pucharami, wrocławianki rywalizują także w polskich rozgrywkach ligowych oraz Pucharze Polski. - W tym sezonie są trzy trofea do zdobycia. Zobaczymy jak to nam się uda. Najbliższa możliwość to będzie Puchar Polski. Mam nadzieję, że uda nam się awansować do final four. Co tam już będzie, to zobaczymy. Będziemy się starać zajść jak najdalej, tak samo jak w Pucharze Challenge. Teraz awansowałyśmy do półfinału. Na koniec zostaje nam liga. Mam nadzieję że tutaj również zajdziemy daleko - skomentowała libero Impela.
W play-offach w Orlen Lidze pierwszym rywalem wrocławianek będzie drużyna Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS. - W tym sezonie wygrywałyśmy z nimi, ale na pewno to nie były łatwe spotkania, ponieważ to jest bardzo dobra drużyna. Widziałyśmy już w jej wykonaniu bardzo dobre mecze, więc możliwości mają ogromne. Jak na razie te wyniki były dla nas korzystne i mam nadzieje, że w play-offach też będą. Cieszymy się, że zaczynamy u siebie i w razie - odpukać - gdyby coś nie poszło, to ostatni mecz też zagramy w naszej hali - podsumowała Medyńska.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!