W pierwszych akcjach premierowej odsłony wyrównana walka toczyła się do stanu 5:5, kiedy to w polu serwisowym zameldował się Jose Luis Gonzalez. Z jego potężnymi zagrywkami nie radzili sobie przyjmujący Czarnych, dlatego bielszczanie "odskoczyli" na dwa "oczka". Wówczas o przerwę poprosił Robert Prygiel, ale przyjezdni utrzymywali dwupunktowa przewagę, głównie dzięki skutecznej grze wspomnianego wcześniej Gonzaleza. Po stronie radomian w ataku dwoił się i troił Wytze Kooistra, jednak dopiero gdy poszedł na zagrywkę, jego drużyna odrobiła straty, a po bloku Adama Kamińskiego i Bartłomieja Neroja było już 18:15.
W końcówce Kamil Kwasowski nie zmarnował okazji na zdobycie punktu z przechodzącej piłki, dzięki czemu BBTS zbliżył się do gospodarzy, ale o losach tej partii przesądził Kooistra, którego serwisu nie przyjął Adam Swaczyna. Warto podkreślić, że holenderski atakujący zdobył w tym secie aż dwanaście punktów.
Po zmianie stron Czarni od razu narzucili swój rytm gry. Neroj rozpoczął od asa serwisowego, a chwilę później Jakub Wachnik popisał się skutecznym zbiciem. Przyjezdni zaczęli popełniać błędy, bezpośrednio w antenkę zaatakował Gonzalez i dość szybko, bo przy stanie 5:2, czas wykorzystał Wiktor Krebok. W szeregach ekipy z Mazowsza coś "zacięło się" po pierwszej przerwie technicznej, siatka stanowiła przeszkodę nie do przejścia. Od tego momentu gra znów była wyrównana. Bardzo długą wymianę zakończyli siatkarze z Bielska-Białej, ale Prygiel chciał sprawdzić, czy piłka faktycznie dotknęła boiska. Wideoweryfikacja wykazała, że sędziowie się pomylili i to Czarni minimalnie prowadzili (12:11).
Kooistrę w ataku wspomagać zaczął Dirk Westphal, dzięki czemu prowadzenie ich drużyny zwiększyło się do czterech punktów (17:13). Przerwa, wzięta przez szkoleniowca BBTS-u, na niewiele się zdała. Radomianie w tej partii byli po prostu nie do zatrzymania.
Po dziesięciominutowej przerwie w ekipie gości nastąpiła zmiana na pozycji libero. Z powodu kontuzji Swaczyny na boisku pojawił się Przemysław Czauderna, ale i on nie był w stanie wybronić skutecznych ataków Wachnika, Kooistry czy Westphala. Dodatkowo Czarni zaczęli punktować blokiem, co zaowocowało pięciopunktową przewagą (20:15). Wydawało się, że wynik jest już bezpieczny, dlatego opiekun radomskiej drużyny zdecydował się na zmiany i wymienił praktycznie całą "szóstkę". Zmiennicy nie wytrzymali jednak ciśnienia i popełnili kilka błędów, przez co zrobiło się nerwowo (22:21). W szeregach gości nie mylił się natomiast Gonzalez. Nie mając nic do stracenia, atakujący BBTS-u chciał swoją zagrywką ucelować Kooistrę, który powrócił na boisko akcję wcześniej. Holender jednak przewidział jego zamiary i zdążył się schylić. Piłka wylądowała w aucie, co dało Czarnym zwycięstwo w całym spotkaniu.
Cerrad Czarni Radom - BBTS Bielsko-Biała 3:0
(25:21, 25:19, 25:23)
Cerrad Czarni Radom: Neroj (3), Kooistra (19 pkt., 62-proc., skut.), Grzechnik (4), Wachnik, Westphal (14), Kamiński (3), Kowalski (libero) oraz Kędzierski, Gutkowski, Radomski, Bołądź (3).
BBTS Bielsko-Biała: Kwasowski (2), Gonzalez (20 pkt., 61 proc. skut.), Buniak (6), Kokociński (2), Vlk (4), Bućko (2), Swaczyna (libero) oraz Błoński (2), Kalembka (2), Czauderna (libero), Akimenka.
MVP: Wytze Kooistra (Czarni)
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!