Katarzyna Urban: Jesteśmy profesjonalistkami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wicemistrz Polski przygotowuje się do wymagających spotkań rundy pucharowej Orlen Ligi i Pucharu Polski. - Ciągle wierzymy w swoje możliwości - powiedziała przyjmująca dąbrowskiej drużyny.

Ostatni mecz fazy zasadniczej rozgrywany w hali "Centrum" między Tauronem Banimexem MKS Dąbrowa Górnicza a Pałacem Bydgoszcz zakończył się wynikiem 3:0, ale gospodyniom spotkania przydarzały się okresy, w których ustępowały rywalkom. Pierwszym z nich była inauguracyjna partia, w której Pałacanki przez długi czas prowadziły, drugim zaś ostatnie akcje spotkania: dąbrowski MKS zmarnował osiem(!) piłek setowych i pozwolił przeciwniczkom na doprowadzenie do stanu 24:20. Dąbrowscy kibice odetchnęli z ulgą po skutecznym ataku po prostej Katarzyny Urban. - Faktycznie, taka seria nie powinna nam się przydarzyć. Miałyśmy przyzwoite przyjęcie, ale nie mogłyśmy skończyć piłki. Ale była to też trochę kwestia szczęścia; Fasolka (Aleksandra Liniarska - przyp. red) ładnie zaatakowała z jednej nogi i ta akcja powinna być skończona, ale rywalki przypadkowo ją podbiły i piłka nieszczęśliwie weszła nam w boisko. Zdarzają się i takie momenty... Musimy się następnym razem wystrzegać takich błędów - przyznała bohaterka ostatniej akcji.

W grze wicemistrzyń kraju, które zakończyły pierwszą fazę ligi trzema wygranymi w trzech setach, nietrudno dopatrzeć się obiecujących pozytywów, do tej pory niewidocznych w poczynaniach MKS-u. Mowa przede wszystkim o lepszej skuteczności na skrzydłach: obie przyjmujące, Elżbieta Skowrońska i Wélissa de Souza Gonzaga Sassa zdobyły po 13 punktów i były najlepiej punktującymi zawodniczkami w zespole. Doskonale wyglądała współpraca Ozge Kirdar Cemberci z Rachael Adams, ponadto turecka rozgrywająca otrzymała trzecią już w tym sezonie nagrodę MVP za solidne wypełnianie swoich obowiązków.

- Teraz idziemy w dobrym kierunku i przygotowujemy się mocno do meczu Pucharu Polski z AZS KSZO i do play-offów. Nie ukrywam, że na treningach jest ciężko, ale staramy się jak najlepiej. Cieszę się, że trener dał mi szansę pokazania się, a reszta dziewczyn mogła złapać oddech po dotychczasowych trudach sezonu. Potem czekają nas wymagające mecze i trzeba gospodarować siłami: wiadomo, że w play-offach czekają nas dwumecze, a w Pucharze Polski cały turniej, o ile uda nam się tam awansować - odpowiedziała była siatkarka plażowa na pytanie o przygotowania do kolejnych etapów sezonu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Trener Nicola Negro zdecydował się na ciekawy manewr, desygnując na atak Joannę Staniuchę-Szczurek w miejsce Katarzyny Zaroślińskiej. Efektem tej roszady było 10 punktów zdobytych przez nominalną przyjmującą MKS-u przy 31 proc. skuteczności. W pierwszych akcjach "Stacha" wydawała się mocno niepewna w nowej roli, ale ostatecznie udało jej się przywyknąć do innych zadań na parkiecie i pewnie punktowała na prawym skrzydle. - Kasia jest mocno eksploatowana ze względu na to, że nie ma zmienniczki na swojej pozycji. Zanim do gry wróci Natalia (Brussa - przyp. red), to jest ona sama i w każdym spotkaniu dostaje bardzo dużo piłek do zaatakowania. Myślę, że przede wszystkim chodziło o chwilę odpoczynku dla Kasi, by nabrała siły na kolejne mecze - Urban wyjaśniła powody decyzji szkoleniowca, który prawdopodobnie szuka alternatywnego rozwiązania w razie przedłużenia się absencji .

Tauron Banimex MKS zakończył rundę zasadniczą na niezłym czwartym miejscu, ale jego strata do czołowej trójki Orlen Ligi jest wyraźna. Czy dąbrowiankom uda się przełamać w dalszej części sezonu dominację ekip z Polic, Wrocławia i Sopotu? - Będzie ciężko, ale nie byłybyśmy profesjonalistkami, gdybyśmy już teraz się poddały. Ciągle wierzymy w swoje możliwości. Ten sezon był dla nas troszeczkę pod górkę, nie każdy był zadowolony z naszych wyników, ale mam nadzieję, że końcowe rezultaty dadzą powody do uśmiechu nie tylko kibicom, ale włodarzom klubu i nam samym - zakończyła z uśmiechem siatkarka.

Źródło artykułu: