Mecz przyjaźni dla mistrzów Polski - relacja z meczu Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel

W spotkaniu 14. kolejki PlusLigi mistrzowie Polski pokonali Jastrzębski Węgiel. Mecz nie stał na wysokim poziomie. Resovia ponownie wskoczyła na fotel lidera, przynajmniej do meczu PGE Skry.

Trener Andrzej Kowal od wtorku ma do dyspozycji cały skład. Olieg Achrem, Jochen Schoeps i Nikołaj Penczew brali udział w kwalifikacjach do mistrzostw świata 2014. W takiej samej sytuacji był Lorenzo Bernardi, który dopiero od kilku dni może liczyć na Simona Van De Voorde i Dimitrisa Filipova. Urazu nie wyleczył jeszcze Michał Łasko.

Początek należał do Resovii, która nie dała się przebić rywalom przez swój blok (5:0). Goście mieli problemy z przyjęciem i punktowali tylko dzięki błędom rzeszowian (9:2). Lorenzo Bernardi starał się ratować sytuację wpuszczając na plac gry naturalizowanych graczy (14:8). To była dobra decyzja, gra uległa poprawie, a znakomicie w polu zagrywki odnalazł się Nicolas Marechal. Straty zostały niemal w całości zniwelowane (19:18). Stojącą na wysokim poziomie końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli jednak miejscowi (25:22).

W drugiej partii szkoleniowiec gości postawił na Thomasa Jarmoca na pozycji atakującego i zdjął z boiska Mateusza Malinowskiego. W Resovii na placu gry pozostał Paul Lotman, który zmienił Achrema. Gra toczyła się punkt za punkt, do asa serwisowego Lotmana (6:4). Grę mistrzów Polski ciągnął Dawid Konarski. Obydwa zespoły popełniały mnóstwo prostych błędów (14:14). Mniej z nich zaliczyła ekipa z Górnego Śląska i prowadziła (14:17). Kolejne nieporozumienia na linii Fabian Drzyzga - Peter Veres doprowadziły do tego, że trener Kowal zmienił tego drugiego i do gry desygnował Penczewa (18:21). Do końca nic się nie zmieniło i bezbłędnie grający jastrzębianie bez problemu wyrównali stan meczu (21:25).

Trzecia odsłona zaczęła się identycznie jak pierwsza - Resovia stawiała szczelny blok, na który nadziewał się m.in. Michał Kubiak (4:0). Podopieczni włoskiego szkoleniowca nie radzili sobie w przyjęciu, co przekładało się na rezultat (14:6). W trudnych momentach ponownie wyróżniał się Konarski. W ekipie gości ostatnią opcją w ataku był Jarmoc, którego w tym momencie zmienił Malinowski (16:9). Po raz kolejny drużyna ze stolicy Podkarpacia traciła wypracowaną przewagę (18:15), a coraz lepiej wyglądała gra środkiem przyjezdnych, szczególnie Roba Bontje (19:16). Na finiszu mocniejsza zagrywka gospodarzy przesądziła o ich wygranej (25:19).

W czwartym secie znów Jastrzębski nie mógł złapać właściwego rytmu. Na siatce różnicę robił za to Łukasz Perłowski (5:2). Szkoleniowiec Pasów wpuścił do gry Jochena Schoepsa. Na boisko wrócił także Krzysztof Gierczyński, ale Resovia zwiększała przewagę (14:9). Mimo to jastrzębianie nie podłamali się i starali się odrobić straty mocną zagrywką (15:12). Na tablicy wyników miał widnieć remis, ale challenge wykazał dotknięcie siatki brązowych medalistów poprzedniego sezonu (19:17). Mistrzowie Polski mimo kilku szans popełniali szkolne błędy i goście wyszli na prowadzenie (20:22). Po bloku na Kubiaku znów był remis (22:22). W grze na przewagi lepsi okazali się przyjezdni (24:26).

W tie-breaku napędzeni gracze z Górnego Śląska zdobyli kilka "oczek" różnicy nad gospodarzami (2:4). Filipov dużo piłek kierował na środek, a tam Bontje i Czarnowski spisywali się bez zarzutu (5:6). Po zmianie stron punkt z zagrywki zdobył Drzyzga (9:7). Tym samym odpowiedział Jarmoc (11:11). Następnie jednak wyrzucił piłkę w daleki aut i ponownie dwa punkty lepsza była Resovia (13:11). Miejscowi nie zaprzepaścili okazji na zwycięstwo i wygrali 5. seta i całe spotkanie (15:12).

Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:22, 22:25, 25:20, 24:26, 15:12)

Resovia: Drzyzga, Konarski, Achrem, Veres, Nowakowski, Kosok, Ignaczak (libero) oraz Lotman, Perłowski, Penczew, Schoeps

Jastrzębski: Masny, Malinowski, Gierczyński, Kubiak, Bontje, Czarnowski, Wojtaszek (libero) oraz Marechal, Jarmoc, Popiwczak, Pajenk, Filipov

MVP: Fabian Drzyzga

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: