Bełchatowianie nie rozdali prezentów - relacja z meczu AZS Częstochowa - PGE Skra Bełchatów

Siatkarze PGE Skry mimo świątecznej atmosfery towarzyszącej ligowemu spotkaniu, nie okazali się zbyt łaskawi dla Akademików z Częstochowy. Podopieczni trenera Falaski wygrali po raz 10. w sezonie.

Siatkarze PGE Skry Bełchatów wygrali w obecnym sezonie 9 z 11 meczów, dlatego też założenie gości na spotkanie w Częstochowie nie mogło być inne, niż tylko komplet punktów. Tym bardziej, że w ostatnich dniach do gry po kontuzji wrócił Facundo Conte, dodatkowo wzmacniając swój zespół.

Nieco gorzej natomiast kształtowała się sytuacja personalna w ekipie Akademików, bowiem kontuzje wykluczyły z gry Michała Bąkiewicza i Jakub Vesely'ego. Obaj gracze do treningów powinni wrócić w najbliższych dniach, jednak w starciu z bełchatowianami zmuszeni byli pauzować.

Początek pierwszego seta to wymiana ciosów, którą szybko przerwali gości. Po autowym serwisie Miłosza Hebdy i ataku Facundo Conte odskakując na dwa oczka (5:3). Taka różnica utrzymała się do przerwy technicznej, po której ponownie swoim atomowym serwisem przypomniał się Mariusz Wlazły, dzięki czemu przyjezdni powiększyli dystans do czterech punktów (12:8), a chwilę później po sprytnym kiwnięciu Nicolasa Uriarte nawet pięciu (13:8). Akademicy mimo ambitnej postawy, nie potrafili skutecznie przeciwstawić się rywalom. Podopieczni trenera Kardosa momenty dobrej gry, wielokrotnie przeplatali zepsutymi zagrywki (8 w całym secie - dop. aut.) i w efekcie nieco lepiej spisujący się w tym elemencie przyjezdni zwycięsko rozstrzygnęli inauguracyjną partię.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Drugiego seta lepiej rozpoczęli częstochowianie, którzy pierwsze dwa oczka zdobyli po błędach Argentyńczyków: Nicolasa Uriarte i Facundo Conte (2:0). Odpowiedź Skry była co prawda błyskawiczna, bowiem po zablokowaniu ataków Bartosza Bednorza i Michała Kaczyńskiego na tablicy pojawił się remis (4:4), jednak Akademicy odzyskali inicjatywę i na przerwę techniczną zeszli z minimalną przewagą (8:7). Chwilę później zagrywkę zepsuł Wojciech Włodarczyk, sprytnie kiwnął Miłosz Hebda i różnica wzrosła do trzech oczek (11:8), co zmusiło Miguela Falaskę do skorzystania z przerwy na żądanie. Uwagi szkoleniowca najwyraźniej pomogły przyjezdnym, którzy dzięki bardzo dobrej grze w bloku i ataku Karola Kłosa doprowadzili do remisu (13:13), a po skutecznym plasie Wojciecha Włodarczyka i zablokowanym ataku Miłosza Hebdy, zeszli na drugą przerwę techniczną z niewielkim prowadzeniem (16:14). Po niej kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami sprawowali już wyłącznie bełchatowianie, którzy w końcówce po dwóch nieudanych atakach Michała Kaczyńskiego odskoczyli rywalom na cztery punkty (23:19), utrzymując ten dystans do końca seta.

Po 10-minutowej przerwie oba zespoły powróciły do gry, jednak obraz meczu niewiele się zmienił. Pierwsze dwa punkty po błędzie podwójnego odbicia Konrada Buczka i skutecznym bloku Karola Kłosa na Dawidzie Murku padłu łupem przyjezdnych. Gospodarze w kolejnych dwóch akcjach odpowiedzieli zdobyciem punktów, ale skuteczny atak Facundo Conte i podwójny blok bełchatowian na Michale Kaczyńskim pozwoliły PGE Skrze odbudować przewagę (4:2), którą goście powiększyli tuż przed druga przerwą techniczną po skutecznych atakach Wojciecha Włodarczyka i Andrzeja Wrony (15:11). Po niej przewaga przyjezdnych była już bardzo widoczna. Bełchatowianie kilkakrotnie skutecznie ustrzelili rywali zagrywką, powiększając dzięki temu przewagę do sześciu oczek (18:12). Od tego momentu, grający na luzie przyjezdni nie mieli już najmniejszych kłopotów z kontynuowaniem dobrej gry i zdobywaniem kolejnych oczek. Akademicy próbowali ambitnie walczyć, ale nie byli w stanie przedłużyć tego widowiska.

AZS Częstochowa - PGE Skra Bełchatów 0:3 (19:25, 21:25, 18:25)

AZS: Bednorz, Marcyniak, Kaczyński, Hebda, Kozłowski, Kaźmierczak, Piechocki (libero) oraz Bik (libero), Murek, Buczek, Kamiński

Skra: Włazły, Kłos, Conte, Wrona, Uriarte, Włodarczyk, Zatorski (libero) oraz Antiga, Maćkowiak

MVP: Karol Kłos (PGE Skra)

Karol Kłos został wybrany MVP meczu w Częstochowie
Karol Kłos został wybrany MVP meczu w Częstochowie

Źródło artykułu: