Musimy nauczyć się bardzo ważnej rzeczy - komentarze po meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel

Jastrzębianie okazali się lepsi w meczu na szczycie 4. kolejki Plusligi, ale ich trener Lorenzo Bernandi czuł po ostatnim gwizdku mały niedosyt.

Michał Łasko (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Jesteśmy oczywiście bardzo zadowoleni z wyniku, bo już od dłuższego czasu nie udało nam się pokonać ZAKSY, szczególnie tutaj w Kędzierzynie. Walczymy dalej, myślimy od razu o następnych spotkaniach, bo meczów jest bardzo dużo. Jedyne, co chciałbym jeszcze dodać to gratulacje dla wspaniałej publiczności, i i naszej i waszej, bo jak ZAKSA się odbiła w trzecim secie, to granie tutaj w siatkówkę było naprawdę przyjemnością.

Michał Ruciak (kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Na wstępie chciałem pogratulować zwycięstwa drużynie z Jastrzębia. Pierwsze dwa sety na pewno nie tak chcieliśmy rozpocząć, praktycznie w każdym elemencie przewagę miała drużyna przeciwna. Od trzeciego seta sytuacja się trochę wyrównała i zmieniła na naszą korzyść. Gra była bardziej zacięta i mecz mógł trwać dalej. Potrafiliśmy się odbić i szkoda tylko, że nie udało się wygrać tie-breaka.

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Nie wiem, jak mam patrzeć na dzisiejszy mecz. W pierwszych dwóch setach wyglądaliśmy bardzo dobrze. Potem stanęliśmy, by znowu powrócić do gry. Z jednej strony jestem bardzo zadowolony, ale z drugiej nie, ponieważ musimy nauczyć się jednej, bardzo ważnej rzeczy - tego, co robi rekin, gdy poczuje krew. Trzeci set był tego idealnym przykładem. Daliśmy rywalom możliwość powrotu do walki i potem ciężko było ZAKSĘ zatrzymać. Widząc grę mojego zespołu w ostatnim secie, znów jestem szczęśliwy. W tej chwili czuję jednak małe rozczarowanie z powodu straty jednego punktu. Musimy natychmiast zakończyć myślenie o tym starciu, ponieważ w środę gramy cięższy i ważniejszy mecz w Lidze Mistrzów, który będzie miał dla nas kluczowe znaczenie w walce o awans do fazy play-off.

Sebastian Świderski (trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): Przede wszystkim gratuluję zespołowi z Jastrzębia, zagrali bardzo dobre spotkanie. My w pierwszych dwóch setach nie mogliśmy znaleźć punktu zaczepienia. Praktycznie w każdym elemencie graliśmy źle, nie mogliśmy wrócić do gry. Podejrzewam, że to wszystko zostało gdzieś zgubione w drodze z Friedrichshafen. Tam zagraliśmy bardzo trudne, wyczerpujące spotkanie i było widać, że nie możemy znaleźć swojego rytmu. Na całe szczęście po przerwie zawodnicy przełamali się. Zaczęli przede wszystkim grać swoją siatkówkę  i cieszyć się z tego, co robili. Wielkie brawa dla nich, że potrafili wrócić do gry po dwóch tak słabych setach. Cieszymy się, że zdobyliśmy jeden punkt, chociaż zawsze się mówi, że straciliśmy dwa, tym bardziej na własnym terenie. Ale tak jak Lorenzo powiedział, we wtorek mamy następny bardzo ważny mecz w Lidze Mistrzów. Jedziemy do Roeselare i tak samo będziemy grać praktycznie o wyjście z grupy. Od jutra musimy przygotowywać się już do spotkania w Belgii.

Źródło artykułu: