Bielszczanki przystępowały do środowego rewanżu z 3. drużyną ubiegłego sezonu w lidze francuskiej z mocnym przeświadczeniem, że przed własną, gorącą publicznością są w stanie odrobić straty. - Pracujemy nad naszymi błędami, oglądamy wideo i myślę, że we własnej hali z pewnością będzie nam się lepiej grało. Liczę, że dzięki wsparciu kibiców doprowadzimy do złotego seta - mówiła przed spotkaniem rozgrywająca Aluprofu Dorota Wilk.
Z takim ofensywnym nastawieniem BKS wyszedł na pierwszą partię meczu. W niej bielszczanki od początku narzuciły swój styl gry i z każdą upływającą minutą powiększały przewagę (7:2, 16:8). Świetne fragmenty miała Niemka Heike Beier, a w ostatnich akcjach swój kunszt siatkarski pokazała Małgorzata Lis. BKS rozpoczął mecz z wysokiego "C".
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Kolejna odsłona miała już nieco inny przebieg. Bielszczanki na początku prowadziły, ale miały momenty przestoju, gdy to Francuzki wyszły na prowadzenie 9:6. Błędy z obu stron sprawiły, że goście nawet doprowadzili do wyrównania po bloku na Beier (16:16). Wówczas jednak niezła zagrywka i znakomita gra środkowych Aluprofu zrobiły różnicę. Aluprof zwyciężył do 17.
Kluczowy dla przebiegu spotkania mógł okazać się trzeci set, który fatalnie rozpoczęły gospodynie. Brak koncentracji, proste błędy i brak odpowiedzi na ataki gości sprawiły, że Aluprof przegrywał już 1:8! Gra miejscowych wyglądała źle, na szczęście był to tylko chwilowy przestój. Mozolne odrabianie strat przyniosło spodziewany efekt. Ekipa z Miluzy prowadziła już 24:20, ale bielszczanki mimo to potrafiły się obronić! Zdobyły sześć kolejnych "oczek" i doprowadziły do "złotego" seta.
W decydującej partii kibice również przeżyli siatkarki horror. Bielszczanki mimo świetnego początku i prowadzenia w końcówce 13:9 oraz 14:11 pozwoliły sobie urwać kilka punktów. Niepotrzebna nerwowość w grze wpłynęła negatywnie na postawę BKS-u. Goście wyrównali na 14:14 i dopiero w niesamowitej końcówce jeszcze raz polski zespół okazał swoją wyższość. Ostatecznie to Aluprof zwyciężył i zagra w kolejnej rundzie europejskich pucharów.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - ASPTT Miluza 3:0 (25:18, 25:17, 26:24) Złoty set: 17:15
BKS Aluprof:
Nikić, Horka, Lis, Szymańska, Strózik, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Wilk.
ASPTT Miluza: Ferulik, Lazarević, Jaeckel, Faesch, Lubomirova, Ilie, Nercher (libero) oraz Djilali, Dabić.
Wyniki rywalizacji: 0:3 i 3:0, Złoty set: 17:15 (awans BKS Aluprof)