Jan Such dla SportoweFakty.pl: Obawiam się, że możemy mieć kłopoty z Bułgarią

Zwycięstwem nad Słowacją nasi siatkarze zapewnili sobie drugie miejsce w fazie grupowej Mistrzostw Europy i w barażu zagrają z Bułgarią. - Jest postęp w grze, ale czy to wystarczy? – pyta Jan Such.

W tym artykule dowiesz się o:

Podopieczni Andrei Anastasiego podnieśli się po wyraźnej porażce z Francuzami i na zakończenie grupowych zmagań pokonali w niedzielny wieczór Słowację 3:1. Dzięki temu zajęli drugie miejsce i uzyskali przepustkę do gry we wtorkowym barażu o ćwierćfinał, gdzie czekają już na nich Bułgarzy. Jan Such oceniając dotychczasową postawę biało-czerwonych nie ukrywa lekkiego rozczarowania i zastanawia się, czy to wystarczy, by realnie myśleć o strefie medalowej. - Pozostaje raczej niedosyt, bo mimo wszystko Francuzi od pewnego czasu powinni być w naszym zasięgu. Pojawiały się już niepokojące sygnały w Lidze Światowej. Przegraliśmy wyraźnie ten mecz i teraz mamy ciężką drogę, bo Bułgarzy to naprawdę bardzo dobry zespół. Jest na pewno widoczna poprawa naszej gry w stosunku do Ligi Światowej, ale czy to wystarczy? To jest moje pytanie - zastanawia się były szkoleniowiec Resovii Rzeszów i Jadaru Radom w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Doświadczony trener mnoży pytania i wylicza bolączki naszego zespołu. Jego zdaniem, być może zbyt pochopnie zrezygnowano z usług Zbigniewa Bartmana na rzecz nieopierzonego Grzegorza Boćka. - Mam też wątpliwości, czy nie brakuje nam zawodnika atakującego? Już po rezygnacji z Bartmana zastanawiałem się, czy Bociek wytrzyma presję. Można zagrać jeden mecz dobrze, ale na mistrzostwach Europy trzeba jednak grać na równym poziomie przez kilka spotkań. Dobra forma Bartosza Kurka, to jakiś cień nadziei, ale mimo wszystko obawiam się, że mogą być kłopoty albo z Bułgarami, albo już w konsekwencji z Niemcami - mówi Such.

Oblicze pojedynku ze Słowakami zmienili rezerwowi Michał Kubiak i Fabian Drzyzga, który wreszcie doczekał się szansy z prawdziwego zdarzenia w narodowych barwach. Opiekun pierwszoligowego Camperu Wyszków uważa, że Anastasi powinien bardziej rotować składem i sięgać po rezerwowych, którzy jak widać często zdają egzamin. - Należy się cieszyć, że trochę pod presją kibiców i prasy Anastasi podjął pewne działania. Sam się o tym przekonałem, bo jestem aktualnie w Radomiu, gdzie graliśmy turniej. Doświadczeni zawodnicy zawodzili i wpuściłem Urbanowicza i młodego Ruteckiego i oni odmienili mi losy i wygraliśmy i z Czarnymi i z Lublinem. Ryzyko trzeba podejmować. Tym bardziej, że zawodnicy, którzy mniej grają chcą się wykazać i są bardziej świeżsi. To pokazali właśnie zmiennicy. Dobrą formą zaprezentował Kubiak, ale dziwi mnie, że Ruciak nie jest, jak w tamtym roku wykorzystywany choćby do zagrywki. Troszeczkę za bardzo jest odstawiony, ale może i po niego sięgnie Anastasi. To jest jakiś tam pozytyw. Oswajam się powoli z Boćkiem, ale mimo wszystko siła ognia z prawej strony jest podstawą każdego zespołu i jest troszeczkę za słaby - dodaje nasz ekspert.

O przepustkę do gry w ćwierćfinale nasi siatkarze będą walczyć we wtorkowym barażu z Bułgarią. Jan Such cieszy się, że udało nam się uniknąć konfrontacji z Rosją, gdzie jego zdaniem Polacy byliby z góry skazani na pożarcie. - Bardzo kibicowałem Rosjanom, by wygrali ostatni mecz, bo wtedy był czysty układ i kto wygrywa, ten nie trafia na Rosjan. W przypadku, gdyby wygrali Bułgarzy, to byłoby przykro patrzeć, jak nasi przegrywają. Przewidział to trener Anastasi i postąpił słusznie, bo Rosja mogła nas wyeliminować. Jest cień nadziei, ale musimy zagrać dużo lepiej i zatrzymać Sokołowa. Bułgarzy są dobrym zespołem i później, jeśli ich przejdziemy, to też będzie ciężko zatrzymać Grozera, bo to są armaty, których nam brakuje. Możemy z nimi konkurować środkiem, czy skrzydłowymi, ale z całym szacunkiem dla Winiarskiego, od pewnego czasu jest w słabszej dyspozycji - puentuje Jan Such.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Komentarze (5)
Ursus.61
23.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W LŚ w pierwszym meczu z Bułgarią gdy ten zespół grał na maxa byliśmy bez szans i przegraliśmy 0:3, a w rewanżu gdy Bułgarów nic nie obchodziło bo mieli zapewniony awans ledwo co nasi wygrali.
Czytaj całość
avatar
stary kibic
23.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jedyne możliwe rozwiązanie, to progres formy i gra na coraz wyższym poziomie, bardziej kombinacyjny sposób rozegrania i wzmocnienie zagrywki. W turnieju jest to możliwe i tego się trzymam, wier Czytaj całość
nartsoma
23.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie wierze żeby Polacy ograli Bułgarów i Niemców ,to był by sukces Trenera i naszej drużyny i to ogromny. 
avatar
Ahmed Pol
23.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja się nie obawiam ja jestem pewny ,że na Bułgarii nasz udział w ME się zakończy. Słabe rozegranie,przyjęcie,atak za dużo "dziur" aby je pocerować w ciągu 1 dnia a w cuda po prostu nie wierze. 
avatar
jaet
23.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trudno się nie zgodzić. Grzesiu Bociek potencjał ma, ale póki co, kierunków nie trzyma zupełnie. Mocno i przed siebie. Jak wejdzie, to nie ma co zbierać, ale jak skoczą równym podwójnym blokiem Czytaj całość