Acqua Paradiso Gabeca Montichiari - Trenkwalder Modena 3:0 (25:22, 25:22, 25:18)
Montichiari: Sala 6, Horstink 13, Paparoni 7, Esko 4, Howard 10, Gavotto 13, Maniŕ (l). Tiberti, Bellem
Modena: Tencati 2, Kooistra 16, Sartoretti 12, Sidao 5, Travica 2, Siebeck 9, Rinaldi (l), Murilo
Widzów: 3252
MVP: Daniel Allan Howard
W pierwszej partii obaj rozgrywający szybko znaleźli zawodników, którym ufali, jeśli chodzi o atak. Mikko Esko piłki posyłał głównie do Horstinka i Gavotto, ci zaś obaj atakowali ze skutecznością 67%. Dragan Travica pod nieobecność Dennisa i Murilo polegał głównie na grającym na pozycji nr 4 Sartorettim oraz Kooistrze, który szybko odnalazł się w roli atakującego. Szalę na korzyść gospodarzy przechyliła przede wszystkim skuteczna zagrywka oraz kilka wyśmienitych obron, które umożliwiły gospodarzom kontry.
W drugim secie drużyna z Modeny dużo słabiej prezentowała się w ataku i miała spore problemy, by pokonać szczelny blok Montichiari. Dodatkowo przyjęcie podopiecznych Andrei Gianiego nie pozwalało na zbytni udział w grze środkowym.
W trzeciej odsłonie miejscowi z każdym punktem zyskiwali większą pewność i wiarę w swoje poczynania. Do tego dołożyli także zagrywkę, która postawiła pod ścianą zespół z Modeny. Przyjezdni nie byli już w stanie nawiązać walki z przeciwnikiem.
- Przez dwa sety graliśmy punkt za punkt. W trzecim zabrakło nam jedności, a to nie ma prawa się zdarzyć. - oceniał po spotkaniu Andrea Giani. - Ten rezultat nie może załamać, musimy kontynuować pracę. Bez względu na porażkę ja jestem coraz bardziej przekonany o potencjale naszej drużyny.