Brazylia pod ścianą! - zapowiedź trzeciego dnia rywalizacji Final Six Ligi Światowej

Kto by przypuszczał, że po dwóch dniach argentyńskich zmagań Brazylia będzie musiała grać o życie z Kanadą. W drugim nocnym pojedynku gospodarze zmierzą się z Włochami.

W piątkową noc hierarchia w światowej siatkówce może się zatrząść w posadach. Reprezentacja Kanady niczym wytrawny bokser przeczekała napór Rosjan za podwójną gardą, po czym mądrze i spokojnie wyprowadzała kolejne zwycięskie ciosy. Sborna pomimo porażki powinna raczej awansować do półfinałów w tegorocznej Lidze Światowej. Podopieczni Glenna Hoaga nie mają więc nic do stracenia i z pewnością postarają się jak najbardziej uprzykrzyć życie wybrańcom Bernardo Rezende. W końcu przecież niemożliwe przestało istnieć.

Brazylia jest upatrywana w roli faworyta do złotego medalu. Jednak po porażce z mistrzami olimpijskimi z Londynu ich sytuacja w grupie mocno się skomplikowała. Jeśli liczą na grę w półfinale, to muszą pokonać Kanadę i to najlepiej za trzy punkty. Przy wygranej za dwa oczka o awansie zadecydują tzw. "małe punkty". Problemem Bernardinho może być dyspozycja Dante Amarala, który dość niemrawo poczynał sobie w ataku. W czasie meczu zmieniali go kolejno: Luiz Felipe Fonteles oraz Mauricio.

Statystyka gier kanadysko-brazylijskich jest bardzo niekorzystna dla tych pierwszych. W dotychczasowych szesnastu pojedynkach Canarinhos triumfowali trzynastokrotnie. Trener Hoag z pewnością liczy na powtórzenie rezultatu z ubiegłorocznej fazy interkontynentalnej, kiedy to zwyciężyli Brazylię w Toronto (3:2). Warto wspomnieć, że dwie pozostałe wygrane w "światówce" Kanadyjczycy odnieśli w 1991 roku (3:1) oraz w roku 1999 (3:2). Czy Gavin Schmitt i spółka po raz kolejny zaskoczą siatkarski świat i spakują Kanarkom walizki?

Rosja odprawiona. Teraz pora na Brazylię? (foto:FIVB)
Rosja odprawiona. Teraz pora na Brazylię? (foto:FIVB)

Grupa E: Kanada - Brazylia / piątek, 19.07, godz.21:30 (czasu polskiego)

***

W drugim nocnym pojedynku gospodarze turnieju w Mar Del Placie będą starali się podjąć walkę z reprezentacja Włoch. Argentyna po porażce z Bułgarami będzie chciała przełamać serię dziesięciu porażek z rzędu. Podopieczni Javiera Webera nie wykorzystali swoich szans i z zerowym dorobkiem punktowym zamykają tabelę grupy D. W drużynie Albicelestes zawodzą obydwaj atakujący i ich szkoleniowiec musi tęsknym okiem spoglądać w stronę legendarnego Marcosa Milinkovicia. Były wybitny atakujący pełni już jedynie rolę asystenta selekcjonera.

Z kolei Squadra Azzura udanie zainaugurowała turniej Final Six zwycięstwem nad drużyną Camillo Placiego. Bułgarii nie pomogły osamotnione kanonady Cwetana Sokołowa. W zespole Italii jak zwykle wyróżniał się Iwan Zajcew, który w pierwszym meczu atakował ze skutecznością bliską 49 procent. Dotychczasowa statystyka włosko-argentyńskich pojedynków przemawia na korzyść gości ze Starego Kontynentu (9:5). Ośmiokrotni zwycięzcy Ligi Światowej z pewnością zawalczą o pierwszą lokatę w grupie. Z kolei gospodarze będą muszą zawalczyć o pełną pulę trzech punktów, jeśli chcą pozostać w turnieju.

To będą kolejne nerwowe chwile dla Javiera Webera
To będą kolejne nerwowe chwile dla Javiera Webera

Grupa D: Włochy - Argentyna / sobota, 20.07, godz. 02:00 (czasu polskiego)

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: