Liga Europejska siatkarzy: Austriacy poszli za ciosem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drugi dzień zmagań w Lidze Europejskiej przyniósł zarówno zacięte sety, jaki i te jednostronne. Drugie zwycięstwo na swoim koncie zanotowała reprezentacja Austrii, która pokonała groźnych Słowaków.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa A

Pierwszy pojedynek w tej grupie rozpoczął się od zaciętej walki. Mimo że przez znaczącą część seta prowadzili Słowacy, to o jego wyniku zaważyła lepsza skuteczność Austriaków, którzy w zaciętej końcówce szalę zwycięstwa przechylili na swoją stronę. Kolejne partie nie były już tak emocjonujące, aż do czwartej odsłony. Lepiej rozpoczęli ją Słowacy, którzy jednak w połowie seta nie wytrzymali tempa narzuconego przez rywali i oddali swoją czteropunktową przewagę w jednym ustawieniu. Potem nie byli już w stanie odwrócić losu meczu. Austriaków do zwycięstwa poprowadził Thomas Zass, zdobywca 18 punktów. Niemal we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła mecz był wyrównany, jedynie w bloku znacząco przeważali Słowacy, którzy zatrzymali rywali 15 razy (dla porównania Austriacy zdobyli blokiem 9 punktów). W reprezentacji Słowacji wystąpił Michał Masny, który tylko czwartego seta rozpoczął w wyjściowym składzie. Rozgrywający zdobył jeden punkt, atakując z drugiej piłki. Dla Austriaków jest to już drugie zwycięstwo w tej edycji Ligi Europejskiej, natomiast Słowacy mają na swoim koncie zwycięstwo i porażkę. Austria - Słowacja 3:1 (24:22, 15:21, 21:18, 21:19)

Austria: Schneider, Wohlfahrtstaetter, Binder, Ichovski, Zass, Berger, Kroiss (libero) oraz Guttmann, Blagojević, Thallrt, Ringseis.

Słowacja: Kohuy, Michalovic, Piovarci, Patak, Chrtiansky, Zatko, Ondrusek (libero) oraz Bencz, Masny, Javorcik, Kasper. ***

Premierowa odsłona od początku do końca przebiegała pod dyktando Belgów, a rywale mieli duże problemy z przyjęciem ich zagrywki. Drugi set był bardziej zacięty, Duńczycy poprawili swoją grę, przede wszystkim pod względem skuteczności ataku. Co prawda w końcówce prowadzili, ale seria Belgów zadecydowała o zwycięstwie tej drużyny. W trzeciej odsłonie długo prowadzili podopieczni Dominique Baeyensa, ale przeciwnicy nie odpuszczali i w samej końcówce zdołali doprowadzić do remisu, lecz po raz kolejny nie wytrzymali presji i przegrali. O ile spotkanie nie było jednostronne, o tyle statystyki już takie są. Reprezentanci Belgii przeważali zwłaszcza w przyjęciu, ich procent perfekcyjnego przyjęcia wyniósł 53 proc. przy zaledwie 24 proc. rywali. Belgia - Dania 3:0 (21:16, 22:20, 21:19)

Belgia: Verschueren, Coolman, Klinkenberg , Van de Voorde, Verhannenan, Tuerlinckx, Dejonckheere (libero) oraz Van den Dries.

Dania: Knudsen, Sorensen, Thomsen, Jacobsen, Ditkevsen, Christiansen, Mikelsons (libero) oraz Bitsch, Bonnesen, Stenderup. Grupa C W pierwszym secie istniała tylko jedna drużyna, reprezentacja Izraela po własnych skutecznych akcjach zdołała bowiem zdobyć jedynie siedem punktów. Jednak początek zarówno drugiej, jak i trzeciej partii był zacięty, Chorwaci przegrywali nawet dwoma oczkami, ale za każdym razem po przerwach technicznych kluczowe okazywały się umiejętności i to podopieczni Igora Sumincica zwyciężali. Niemal w każdym elemencie przeważali Chorwaci, którzy między innymi zaserwowali dziesięć asów (przy jednym rywali), ich procent perfekcyjnego przyjęcia i ataku był zdecydowanie lepszy. Gorsi okazali się jedynie w bloku, zatrzymali rywali pięć razy, a sami nadziali się na blok sześciokrotnie. Izrael - Chorwacja 0:3 (10:21, 17:21, 17:21)

Izrael: Katzenelson, Hershko, Batchkala, Vinarsky, Ben Gal, Sokolov, Shoval (libero) oraz Ohana, Levitan.

Chorwacja: Zhukouski, Sabljak, Galic, Nojic, Raic, Cosic, Sarcevic (libero) oraz Peterlin. ***

W premierowej odsłonie Białorusini zdołali odrobić sześciopunktową stratę, ale nie wystarczyło im sił na odniesienie zwycięstwa. Drugi set był bardzo wyrównany, prowadzenie przechodziło z jednej strony siatki na drugą, ale w końcówce skuteczniejsi byli Turcy. Podopieczni Victora Sidelnikova poprawili skuteczność w ataku oraz swoje przyjęcie, ale szalę zwycięstwa przechylili na swoją stronę dopiero w zaciętej końcówce. Jednak w czwartej partii Białorusini ugięli się pod trudną zagrywką rywali, którzy zaserwowali aż sześć asów, a procent perfekcyjnego przyjęcia Turków wyniósł 71 proc. (!), dzięki czemu odnieśli spokojną wygraną. Najlepiej punktującym zawodnikiem całego spotkania był Metin Toy, zdobywca 25 oczek. Białoruś - Turcja 1:3 (19:21, 17:21, 21:19, 14:21)

Białoruś: Audochanka, Antanovich, Busel, Zhehzdryn, Haramykin, Mikanovich, Likharad (libero) oraz Radziuk, Charapovich, Vash, Marozau.

Turcja: Capkinoglu, Toy, Gokgoz, Yucek, Koc, Yenipazar, Kilic (libero).

Źródło artykułu: