W spotkanie bardzo dobrze weszły gospodynie, przez których blok nie mogły przedrzeć się muszynianki (5:1). Seria nieudanych ataków nie zraziła przyjezdnych, które obudziły się z marazmu i zaczęły nawiązywać walkę z rywalkami. Blok nadal był silną bronią dąbrowianek, które w tym elemencie grały bardzo dobrze, odczytując zamiary Valentiny Sereny. MKS utrzymywał pięciopunktową przewagę, która jednak stopniała tuż przed drugą przerwą techniczną, za sprawą trudnej zagrywki oraz skutecznych kontr Mineralnych (16:14). Po bloku na sytuacyjnym ataku Charlotte Leys na tablicy wyników pojawił się remis, co zapowiadało zaciętą końcówkę (17:17).
Gdy dąbrowianki wypracowały sobie trzypunktową przewagę, wydawało się, że końcówka przebiegnie pod ich dyktando. Tak się jednak nie stało, gdyż po asie serwisowym Aleksandry Jagieło Mineralne wyszły na minimalne, ale jakże cenne prowadzenie (22:23). Gospodynie podjęły walkę, ale błędy własne zamknęły im drogę do wygranej.
Przyjezdne rozpoczęły drugą odsłonę z nowymi siłami, dzięki czemu początek należał tym razem do nich, lecz przewaga nie była wysoka, wynosiła tylko jeden punkt. Mimo że przed pierwszą przerwą techniczną prowadzenie przechodziło z jednej strony siatki na drugą, to po powrocie na parkiet muszynianki przejęły inicjatywę, a dzięki niskiej skuteczności w ataku swoich rywalek powiększały swoją przewagę. Ostatecznie punktowa seria Mineralnych zatrzymała się na jedenastu oczkach (9:7, 9:18). Waldemar Kawka dokonał znaczących zmian w składzie, w wyniku których na boisku z wyjściowego zestawienia pozostały tylko Ivana Plchotova i Krystyna Strasz. Losy tego seta były już rozstrzygnięte, gdyż zagłębiowski zespół był rozbity.
Trener Kawka zdecydował się powrócić do wyjściowego składu, ale z jedną zmianą - Elżbietę Skowrońską zastąpiła bowiem Natalia Nuszel. Jednak gra siatkarek MKS-u nie uległa znaczącej poprawie, nadal miały problemy z kończeniem ataków i przyjęciem. Przyjezdne prowadziły już pięcioma punktami, a gra ich rywalek nie zwiastowała, że w tym meczu wywiąże się jeszcze zacięta walka w każdej akcji i długie wymiany. Jednak dąbrowianki poderwały się do walki, a ich gra poprawiła się, dzięki czemu zdołały doprowadzić do remisu (11:11). Gospodynie nie kończyły ataków i kontr, więc przegrywały jednym oczkiem, ale nie poddawały się, co przyniosło im prowadzenie na drugiej przerwie technicznej.
Po powrocie na boisko rozgorzała prawdziwa walka, gdyż dąbrowianki znów miały szanse wygrać tę odsłonę. Skuteczne akcje Nuszel przyczyniły się do wypracowania przez Tauron MKS trzypunktowej przewagi, którą ta drużyna utrzymała do końca odsłony, choć wykorzystała dopiero trzecią piłkę setową.
Wygrana partia wyraźnie pobudziła Zagłębianki, które z wysokiego C rozpoczęły kolejną odsłonę (4:0). Muszynianki jednak szybko zniwelowały straty, a nawet wyszły na jednopunktowe prowadzenie, więc set z jednostronnego stał się zacięty, a o zwycięstwie w każdej z akcji decydowały niuanse. Dąbrowianki dzielnie walczyły w obronie, ale to ich rywali miały dwupunktową przewagę. Dzięki bardzo dobrym kontrom gospodyń, na drugiej przerwie technicznej to one prowadziły (16:15).
Czwarty set był wyrównany, a prowadzenie przechodziło z jednej na drugą stronę siatki. Nie dziwiło więc, że po powrocie na parkiet po przerwie technicznej muszynianki zanotowały cztery skuteczne akcje. Podopieczne Bogdana Serwińskiego były bliżej wygranej, lecz ich przeciwniczki nie zamierzały się poddać i mobilizowały się po każdej akcji. Kontrowersyjna decyzja sędziego przy stanie 19:22, który odgwizdał autowy atak Aleksandry Liniarskiej (liniowy pokazał boisko), spotkała się z ogłuszającymi gwizdami kibiców, zgromadzonych na trybunach. Mimo że Zagłębianki nie zdenerwowały się tą sytuacją i utrzymały odpowiednią koncentrację, to przegrały tę odsłonę.
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna 1:3 (23:25, 14:25, 25:20, 21:25)
MKS: Tokarska, Leys, Dirickx, Zaroślińska, Skowrońska, Plchotova, Strasz (libero) oraz Kaczor, Liniarska, Staniucha-Szczurek, Śliwa, Nuszel.
Muszynianka: Werblińska, Dziękiewicz, Bednarek-Kasza, Popović, Jagieło, Serena, Maj (libero) oraz Kasprzak, Rousseaux.
MVP: Paulina Maj.