Impel Wrocław od początku sezonu spisywał się poniżej oczekiwań zarządu klubu. Przeciętne wyniki w końcu stanowiskiem przypłacił trener Rafał Błaszczyk.
Jego potencjalnych następców było wielu. W okresie świątecznym kibice z uwagą nasłuchiwali plotek transferowych. Matlak, Świderek, czy może szkoleniowiec zagraniczny? Ostatecznie wybór padł na Norwega Tore Aleksandersena. To on ma odmienić grę wrocławianek i wreszcie w pełni wykorzystać potencjał drużyny z Dolnego Śląska. Pierwszym testem będzie dla niego spotkanie z AZS-em Metal-Fach Białystok.
Sezon 2012/2013 jest dla białostoczanek wyjątkowo ciężki. Klub zmaga się z problemami finansowymi i zalega z wypłatami dla zawodniczek. W efekcie dwie reprezentantki Trynidadu, Sinead Jack i Channon Thompson, zwyczajnie uciekły z Polski. Jeszcze niedawno drużynie groziło wycofanie się z rozgrywek. Z pomocą przyszli jednak sponsorzy. AZS otrzymał pieniądze na uregulowanie zobowiązań wobec ZUS-u i Urzędu Skarbowego, wkrótce ma również rozliczyć się z siatkarkami.
Może pierwsze od dawna pozytywne wiadomości wpłyną na dyspozycję ekipy z Podlasia, która okupuje ostatnie miejsce w tabeli.
Pierwsze spotkanie obu drużyn było niezwykle emocjonujące i zakończyło się podziałem punktów. Vesna Djurisić poprowadziła wówczas Impel do wymęczonego zwycięstwa. W poprzedniej kolejce wrocławianki również rozegrały tie-break, ale w Łodzi zeszły z parkietu pokonane. Jeszcze gorzej w ostatnim meczu przed przerwą świąteczną poradziły sobie Akademiczki. W starciu z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała okazały się całkowicie bezradne i w żadnym z trzech setów nie przekroczyły granicy 20 punktów.
Faworytem sobotniego pojedynku wydają się być gospodynie. Transfer Mai Ognjenović sporo wniósł do ich gry i powinny poradzić sobie ze zdziesiątkowanym AZS-em. Wrocławianki sprawiły jednak swoim kibicom wiele przykrych niespodzianek i niewykluczone, że podobnie będzie i tym razem.
Impel Wrocław - AZS Metal-Fach Białystok / sobota, 5 stycznia, godzina 17.00.