Krzysztof Wierzbowski (kapitan Politechniki): Przede wszystkim chciałbym pogratulować swojemu zespołowi, bo ostatnio graliśmy bardzo słabo, a dziś dzięki determinacji udało nam się w końcu wygrać. AZS-owi Częstochowa życzę przede wszystkim zdrowia, bo Dawidowi coś się stało a to jest bardzo ważny zawodnik dla tej drużyny.
Dawid Murek (kapitan Wkręt-metu): Dziękuję za słowa otuchy. Przegraliśmy kolejny mecz i nie ma się co nad tym za długo rozwodzić. Nie będę co konferencję powtarzał, że mamy młody zespół, bo to nudzi już każdego może znudzić. W pierwszym secie była walka, potem znowu popełniliśmy za dużo błędów i jest kolejna porażka. Szkoda mi kibiców, oni przychodzą, chcą zobaczyć zwycięstwo, a my ciągle przegrywamy. Przy zagrywce w drugim secie poczułem mocny ból. Mam nadzieję, że nie zostało nic naderwane, będę mądrzejszy jutro po badaniach. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Przed meczem nic mnie nie bolało.
Jakub Bednaruk (trener Politechniki): Smutno nam z powodu Dawida. Od dawna nie wygraliśmy za trzy punkty, nasz poziom gry w meczu z Delectą nie zachwycał, dużo krytyki na nas spadło, ale jako mężczyźni przyjęliśmy to z podniesiona głową. Chcieliśmy podziękować kibicom, którzy są z nami cały czas. Drużyna trenera Kardosa robi postępy, nie są jeszcze wyjadaczami, jak Szymański czy Nowak, ale widać lepszą grę, choćby w porównaniu z tym meczem, kiedy graliśmy z nimi w Warszawie. Cierpliwość Marka jest na pewno nadwyrężona. Ja jestem dopiero pierwszy rok trenerem, ale już wiem, że czasem jest fajne, a czasem zupełnie do bani. Nie lubię chwalić swoich zawodników, ale dziś to zrobię. Maciek Zajder był dzisiaj naszym liderem i na święta naprawdę może jechać z poczuciem dobrze wykonanego zadania.
Marek Kardos (trener Wkręt-metu): Ja też nie będę cały czas mówił, że jesteśmy młodzi, bo to wszyscy widzą. AZS z Dawidem Murkiem w składzie to zupełnie inny AZS, niż bez Dawida Murka. To zawodnik, który trzyma poziom. Ten zespół składa się z tak młodych ludzi, że oni w stresowych sytuacjach jeszcze nie potrafią grać. Oni dopiero trzy miesiące grają w jakiejkolwiek lidze. Determinację widać jak jest Dawid Murek na boisku, a bez Dawida nie znajdzie się nikt kto jest w stanie pociągnąć grę. Mnie to przeraża i denerwuje. Oni dużo trenują, na treningu to naprawdę wygląda dobrze, a jak przyjdzie do meczu, to odpływa im to wszystko gdzieś ze stresem. Mam nadzieję, że jeszcze trochę czasu i oni w końcu zaskoczą.