Ta ostatnia sobota - zapowiedź meczu Wkręt-met AZS Częstochowa - AZS Politechnika Warszawska

W nadchodzący weekend czeka nas ostatnia tegoroczna kolejka rozgrywek siatkarskiej PlusLigi. Na pożegnanie 2012 roku zespół Wkręt-metu AZS Częstochowa podejmie AZS Politechnikę Warszawską.

Bez wątpienia faworytem sobotniego pojedynku będą warszawianie, którzy jeszcze niedawno okrzyknięci zostali rewelacją tegorocznych rozgrywek PlusLigi. Pod wodzą debiutującego na trenerskiej ławce Jakuba Bednaruka fenomenalnie rozpoczęli sezon i na długo zadomowili się w czubie ligowej tabeli. W ostatnim czasie Inżynierowie spisują się jednak w kratkę, przeplatając dobre mecze ze słabymi. W dziewiątej serii spotkań stołeczny zespół potrafił w wypełnionym po brzegi Torwarze pokonać PGE Skrę Bełchatów, aby w ostatnim spotkaniu wyraźnie ulec bydgoskiej Delekcie 0:3. - Chciałbym, aby każdy z moich zawodników popatrzył w lustro i zapytał samego siebie, czy nie zagubił gdzieś takiej sportowej złości i pozytywnej nonszalancji, jakie cechowały nas na początku rozgrywek. Może już się tym trochę nasyciliśmy, może wydaje nam się, że te punkty, które obecnie mamy, są tym, co chcieliśmy osiągnąć - zastanawiał się na konferencji po spotkaniu z ekipą z Bydgoszczy, Jakub Bednaruk.

Warszawianie spuścili nieco z tonu, ale wciąż nie tracą kontaktu z ligową czołówką. Politechnika plasuje się obecnie na szóstej pozycji, tracąc trzy oczka do piątej w tabeli Asseco Resovii Rzeszów.

Warszawianie spisują się ostatnio w kratkę
Warszawianie spisują się ostatnio w kratkę

Na zupełnie przeciwległym biegunie znajdują się natomiast zawodnicy Wkręt-metu AZS Częstochowa. Częstochowianie są wręcz na równi pochyłej po ostatnich porażkach z Indykpolem AZS Olsztyn i Effectorem Kielce, które w znacznym stopniu przekreśliły szanse ekipy Marka Kardosa na miejsce w play-offach. Lekkim optymizmem kibiców pod Jasną Górą może napawać środowy pojedynek w ramach szóstej rundy eliminacji Pucharu Polski, w którym Akademicy ulegli Jastrzębskiemu Węglowi, ale dopiero po tie-breaku. Zastanawiające mogą być wahania i falowanie formy, jakim cechują się częstochowianie. W pierwszej partii środowego meczu zespół Marka Kardosa był zaledwie tłem dla jastrzębian i przegrał 25:7. W drugiej odsłonie role na boisku odwróciły się diametralnie i to częstochowianie dyktowali warunki gry. - Powtarzamy cały czas, że mamy młody zespół, mówimy to już do znudzenia, ale tu nie da się nic nowego wymyśleć. Chłopaki z każdym meczem w PlusLidze zbierają doświadczenie - tłumaczy kapitan częstochowskiego zespołu, Dawid Murek, który powraca na parkiet po kontuzji łydki. 35-latek pauzował prawie dwa miesiące, a jego absencja była niezwykle odczuwalna w częstochowskich szeregach. Murek wraca do pełni sił i z pewnością z biegiem czasu w coraz większym wymiarze czasowym będzie wspierał swoich młodszych kolegów.

Czy powrót do gry Dawida Murka pomoże częstochowianom?
Czy powrót do gry Dawida Murka pomoże częstochowianom?

Sobotnie starcie dla obu drużyn będzie ostatnim tegorocznym pojedynkiem o ligowe punkty. Magnesem przyciągającym na trybuny częstochowskich kibiców będzie dodatkowo mecz byłych gwiazd klubu, za sprawą których w latach 90. zespół nie miał sobie równych na krajowej arenie. Byłe gwiazdy zaprezentują się na parkiecie tuż po zakończeniu spotkania z warszawską Politechniką, a do dyspozycji kibiców będą już od godziny 13.00.

Wkręt-met AZS Częstochowa - AZS Politechnika Warszawska / sobota 22.12., godz. 14.00

Źródło artykułu: