Dorota Medyńska: Może my po prostu lubimy horrory?

Siatkarki Impela Wrocław wygrały ostatni mecz, a przy okazji swoim kibicom znów dostarczyły ogromnej dawki emocji, kończąc go w piątym secie. Teraz drużyna odetchnęła jednak z ulgą.

W poniedziałek zespół Impela Wrocław rywalizował z Pałacem Bydgoszcz. O losach potyczki zadecydował tie-break, w którym wrocławianki wygrały 16:14. - Nareszcie się udało. Może my po prostu lubimy horrory? Mecz na pewno był bardzo emocjonujący, mógł się podobać kibicom. Dużo było obron, zaciętych akcji. Emocji nie brakowało. Myślę, że to było spotkanie na które czekałyśmy - czekałyśmy na tę wygraną dosyć długo i mamy nadzieję, że teraz się wszystko odmieni - mówiła po spotkaniu Dorota Medyńska. Drużyna Rafała Błaszczyka przerwała tym samym serię porażek.

Sporo ożywienia do gry Impela wniosła nowa rozgrywająca, Serbka Maja Ognjenović. - Z nową rozgrywającą współpracuje się bardzo dobrze. Właściwie od początku nie było żadnych problemów. Chociaż o to bardziej trzeba pytać atakujące niż mnie, ale jak na moje oko, od razu w bardzo krótkim czasie wtopiła się w drużynę i na boisku, i poza nim - skomentowała młoda libero.

Dzięki wygranej we Wrocławiu nieco przycichną plotki o możliwym zwolnieniu szkoleniowca zespołu, Rafała Błaszczyka. - Plotki rozsyłają kibice. Czy przestaną tak mówić, to nie wiem. My nie narzekamy na współpracę z trenerem - powiedziała Dorota Medyńska portalowi SportoweFakty.pl.

Poniedziałkowe spotkanie w Hali Orbita we Wrocławiu miało wyjątkową oprawę. Na trybunach pojawiły się bowiem tłumy dzieci ze szkół, które stworzyły doskonałą atmosferę. - Kibice bardzo nas dopingowali - szczególnie dzieci ze szkół. Nam to jest bardzo potrzebne i czujemy to na boisku. Cieszymy się, że pomimo tych ostatnich słabszych meczów, fani dalej przychodzą na nasze mecze, dalej wierzą i dopingują. To naprawdę bardzo pomaga - skomentowała zawodniczka.

Wrocławianki jeszcze przed świętami rozegrają jedno spotkanie. Ich rywalem w meczu wyjazdowym będą Budowlani Łódź. - Przed nami mecz w Łodzi. Oczywiście jedziemy po zwycięstwo, jak na każde spotkanie. Później krótka przerwa na święta i wracamy, pracujemy dalej. W każdym następnym spotkaniu gramy już o zwycięstwo. Nie zastanawiamy się nad niczym tylko po prostu wychodzimy na boisko i chcemy zdobywać punkty - zaznaczyła libero wrocławskiej ekipy.

Impel w tym sezonie jeszcze nie odniósł zwycięstwa za trzy punkty. Czy to zmieni się po spotkaniu w Łodzi? - Wierzę, że tak będzie - podsumowała siatkarka z uśmiechem na ustach.

Dorota Medyńska, libero Impela Wrocław
Dorota Medyńska, libero Impela Wrocław
Komentarze (1)
avatar
Sawczenkos
22.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dorota chyba w złym klubie gra, bo to jedna z najlepiej zapowiadających się libero w Polsce, tylko w tym Impelu zbytnio o nic więcej nie pogra. Chyba że jak się zmieni trener, to będzie miała w Czytaj całość