- Ja bardzo obawiałem się tego meczu i jak się okazało chyba całkiem słusznie, bo gorzej już zagrać nie mogłem. Na szczęście moi koledzy z drużyny spisali się zdecydowanie lepiej i wygraliśmy 3-1. Było sporo niedokładności po obu stronach siatki, ale też i obie drużyny zajmują miejsca w dolnej części tabeli. Oba AZS-y to młode ekipy a takim drużynom zazwyczaj lepiej gra się z silnymi rywalami, kiedy trzeba wystąpić w roli faworyta jest zdecydowanie gorzej. My szybciej opanowaliśmy nerwy niż Wkręt-met, zagraliśmy równiej i dało to wygraną - bezkompromisowo podsumował spotkanie 24-letni libero.
Jak większość z pytanych pozytywnie odniósł się do nowej częstochowskiej hali, ale zauważył też w niej pewien mankament. - Hala ogólnie super, aczkolwiek jak siedziałem na ławce rezerwowych to siedzenia są trochę niewygodne. Myślę, że warto byłoby także kibiców zapytać jak im się siedzi na tych krzesełkach, bo moim zdaniem wielkiego komfortu nie ma. Dużym plusem są natomiast trybuny znajdujące się blisko boiska, co w czasie meczów najwyższej rangi może powodować niesamowitą atmosferę - dodał Michał Żurek.
Na koniec zapytaliśmy olsztyńskiego libero co sądzi o rozgrywaniu meczów siatkarskich do pięciu wygranych setów. Przypomnijmy, iż takie rozwiązanie będzie testowane podczas meczu na rzecz UNICEF 16 grudnia w Częstochowie, pomiędzy PGE Skrą Bełchatów a reprezentacją Polski. - Na razie kompletnie nie mam zdanie na ten temat, słyszałem tylko o tym pomyśle. Mam w planach obejrzeć sobie ten mecz za tydzień i samemu się przekonać jak to będzie wyglądać - zakończył libero Indykpolu AZS.
Michał Żurek: Dobrze, że koledzy zagrali lepiej ode mnie i mogliśmy wygrać
Indykpol AZS Olsztyn wygrał niezwykle ważne dla siebie spotkanie z Wkręt-metem w Częstochowie 3:1. Ze swojej gry nie był jednak zadowolony libero gości, Michał Żurek.