Niespodziewany podział punktów - relacja z meczu Budowlani Łódź - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

Budowlani Łódź mimo dobrej gry i wypracowanej przewagi, przegrały spotkanie na własnym parkiecie z drużyną Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza. Podopieczne Waldemara Kawki pewnie zakończyły tie-breaka 15:6.

Mecz rozpoczęła drużyna gospodarzy od zepsutej zagrywki przez Aleksandrę Kruk. Ta sytuacja nie wytrąciła jednak łodzianek z równowagi. Skuteczne ataki Magdaleny Piątek z prawego skrzydła oraz czujny blok Dominiki Golec, wyprowadził zespół Budowlanych Łódź na prowadzenie 5:2. Drużyna z Łodzi na pierwszą przerwę techniczną zeszła z trzypunktowym prowadzeniem. Po powrocie na parkiet zespół prowadzony przez Waldemara Kawkę starał się odrobić straty, a podopieczne Macieja Kosmola nie przestawały gromadzić punktów. Do niedawna kontuzjowana Dominika Golec powróciła do gry w wielkim stylu. Ataki tej zawodniczki pozwolił drużynie z Łodzi zejść na druga przerwę techniczną z prowadzeniem 16:13. Łodzianki do samego końca były bardzo skoncentrowane i skuteczne. Pierwszą partię perfekcyjnym atakiem ze środka zakończyła Golec dając wynik 25:23.

Kolejna odsłona meczu w Łodzi rozpoczęła się od skutecznego bloku Ivany Plchotovej i Charlotte Leys, na atakującej z lewego skrzydła Dorocie Ściurce. Drugi set to obraz wyrównanej walki. Gra toczyła się punkt za punkt. Bój środkowych o piłkę wygrała kapitan łodzianek Sylwia Pycia. Dzięki tej akcji Budowlani Łódź wyszli na prowadzenie 12:9. Atakując z drugiej linii Dorota Ściurka przedarła się przez blok Joanny Kaczor i Aleksandry Liniarskiej. Przewaga zespołu z Łodzi powiększyła się, a na tablicy było 19:14. W ostatniej fazie drugiego seta łodzianki wykazały się ogromną determinacją, konsekwentnie wygrywały kolejne akcje, co doprowadziło do zwycięstwa 25:22.

Początek trzeciego seta był łudząco podobny do drugiego. Oba zespoły nie odpuszczały i toczyły zażarty bój o każdą piłkę. Na pierwszą przerwę techniczną gospodynie zeszły z boiska tracąc zaledwie dwa punkty do swoich rywalek. Po powrocie do gry dąbrowianki skutecznie powiększały swoją przewagę. W szeregach łodzianek pojawiła się nerwowość, zaczęły popełniać proste błędy. Dotknięcie siatki przez Magdalenę Piątek sprawiło, że na tablicy widniał wynik 13:17. Przy stanie 16:21 przyszedł czas na debiut nowej zawodniczki Budowlanych Łódź. Na parkiet weszła Paola Andrea Ampudia zastępując Piątek. Tauron MKS Dąbrowa Górnicza nie pozwolił sobie odebrać wypracowanej przewagi. Maja Tokarska atakując z potężną siłą przypieczętowała zwycięstwo w tym secie do 17.

Kolejna partia była bardzo wyrównana. Oba zespoły wykazywały się fantastycznymi obronami i kontrami. Dąbrowianki nie były w stanie powstrzymać ataków Katarzyny Brydy, która dała swej drużynie dwupunktowe prowadzenie przy pierwszej przerwie technicznej. Łodzianki wypracowały dużą przewagę nad przeciwnikiem. Przy stanie 18:12 gdy niemal pewny był już wynik czwartego seta, w zespole MKS-u obudził się duch walki. Atak Joanny Kaczor z prawego skrzydła, po bardzo ostrym skosie wyprowadził drużynę Waldemara Kawki do jednopunktowego prowadzenia 21:20. Tauron MKS Dąbrowa Górnicza zakończył zwycięsko czwartą odsłonę 22:25.

Tie break to popisowa gra zespołu przyjezdnych, który bardzo szybko wypracował sobie przewagę 0:3. Elżbieta Skowrońska przedzierała się przez dotychczas niezawodny blok Aleksandry Kruk. Stan 3:10 sprawił, że na twarzach siatkarek prowadzonych przez Macieja Kosmola widoczne było zrezygnowanie i bezradność. Błąd Katarzyny Brydy, która zaatakowała w aut pozbawił nadziei łódzkich kibiców. Budowlani Łódź przegrali ostatnią, decydującą partię 6:15.
 
Budowlani Łódź - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 2:3
(25:23, 25:22, 17:25, 22:25, 6:15)

Budowlani: Thompson, Golec, Kruk, Pycia, Piątek, Ściurka, Durajczyk (libero) oraz Mikołajewska, Bryda, Ampudia.

Tauron: 
Dirickx, Nuszel, Liniarska, Plchotowa, Staniucha-Szczurek, Zaroślińska, Stacchiotti (libero) oraz Kaczor, Tokarska, Śliwa, Leys, Skowrońska.

MVP spotkania:
Joanna Kaczor (Tauron)

Komentarze (2)
avatar
migelito
8.12.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zwycięstwo MKS-u, ale najmniej oczekiwane, bo w zażartej rywalizacji o podium liczy się każdy punkt, a tutaj doszło do głupiej straty jednego cennego oczka przez dąbrowianki. Jeżeli pojadą one Czytaj całość