Niepotrzebne nerwy - relacja ze spotkania BKS Aluprof Bielsko-Biała - Beziers VB

Dekoncentracja w końcowych fragmentach setów, słabe przyjęcie i fatalne rozegranie Szymańskiej - te elementy sprawiły, że lider Orlen Ligi męczył się z francuskim Beziers VB.

Pierwsze spotkanie trzeciej rundy pucharu CEV lider Orlen Ligi, BKS Aluprof Bielsko-Biała rozpoczął w mocno rezerwowym składzie. Wyjściowa szóstka składała się w większości z siatkarek, które zwykle rozpoczynają mecze w kwadracie dla rezerwowych.

Pierwsze piłki w spotkaniu lądowały w pole Francuzek, a BKS prowadził 6:1. Później jednak lepsza gra w defensywie gości zaowocowała zmianą rezultatu. Po znakomitym ataku przez środek bloku Brazylijki Ludmilly Fernandy Da Silvy bielscy fani przecierali oczy ze zdumienia, bowiem Aluprof przegrywał 12:13. Fatalnie grała druga rozgrywająca BKS-u Marta Szymańska, do której trener Wiesław Popik miał sporo pretensji. Niedokładność i chaos w obronie sprawiły, że długo wynik oscylował w granicach remisu. Dopiero w końcówce błędy ze strony gości skutkowały zmianą sytuacji na parkiecie. Ostatecznie partia zakończyła się wygraną Aluprofu, a ostatni punkt polski zespół zdobył dzięki... żółtej kartce dla drugiego trenera przyjezdnych, który wdał się w dyskusje z sędziami.

W drugiej partii po raz wtóry w drużynie gospodyń pojawiła się dekoncentracja. Już od początku odsłony Francuzki z Beziers nie dawały za wygraną (11:11). Trener Popik widząc to wpuścił na parkiet podstawowe zawodniczki. W końcówce seta siatkarki z Francji wykorzystały pewność siebie bielszczanek i doprowadziły do gry na przewagi. W niej niespodziewanie dla bielskich fanów okazały się lepsze i stan spotkania wyrównał się na 1:1.

W kolejnym secie wreszcie gospodynie zwróciły większą uwagę na przyjęcie. Nadal jednak w ataku były Francuzki. Niesamowite parady Agaty Sawickiej uratowały polski zespół przed kolejnymi stratami punktów. To przełożyło się na zdobycze punktowe dla Aluprofu i ze stanu 0:2 zrobiło się 8:2. Bielski team uruchomił blok, a świetną zmianę dała Elisa Cella. Jej dwa asy serwisowe zakończyły seta.

W ostatniej partii wyróżniły się środkowe BKS-u Milada Bergrova oraz Gabriela Wojtowicz, które w sumie zdobyły 25 punktów w meczu. Jak na środkowe to bardzo dobry rezultat. BKS od początku seta kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie, jedynie w końcówce tracąc z rzędu kilka punktów przez zbytnie rozluźnienie. Mimo wygranej 3:1 Aluprof nie do końca może być zadowolony ze stylu, jaki zaprezentował. Z kolei Francuzki pokazały, że tak łatwo nie odpuszczą faworyzowanemu rywalowi. W Beziers bielszczanki czekać będzie trudne spotkanie.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - Beziers VB  3:1 (25:20, 25:27, 25:16, 25:20)

BKS Aluprof: Szymańska, Łyszkiewicz, Bergrova, G. Wojtowicz, Frąckowiak, Czypiruk-Solarewicz, Sawicka (libero) oraz Cella, Sieczka, Wołosz, Horka.

Beziers VB: Da Silva, Deesing, Zdovc, Souullard, Munoz, Schleck, Rochelle (libero) oraz Franco.

Sędziowie: Carel Zuidberg (Luksemburg), Michael Andersen (Dania)

Widzów: 1000

Komentarze (1)
str
6.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I set: "Zrobiło się po 12 i wkrótce na parkiecie z odsieczą musiała pojawić się Cella w miejsce nieskutecznej Frąckowiak" (beskidzka24.pl). "W drugim secie po powrocie na boisko serią dobrych z Czytaj całość