LM: Czasami brakowało sił - komentarze po meczu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Azerrail Baku

MKS odniósł pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzyń. - Dąbrowianki w sytuacji, gdy przegrywały 0:2, zaczęły grać i uwierzyły, że mogą wygrać ten mecz - przyznał trener Azerrail, Alessandro Chiappini.

Sara Anzanello (kapitan Azerrail Baku): Jestem bardzo zła, że ten mecz przegrałyśmy. Po trzecim secie praktycznie się zatrzymałyśmy, a rywalki dobrze pracowały i naciskały na nas bardzo mocno. Musimy dobrze przemyśleć sobie to spotkanie. Przed nami kolejne mecze do rozegrania, w których będziemy musiały udowodnić, że to była tylko wpadka.

Magdalena Śliwa (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Jestem bardzo szczęśliwa z przebiegu tego spotkania. W tym meczu zadecydowała zagrywka, gdyż podczas dwóch pierwszych setów zagrywałyśmy dość asekuracyjnie, można powiedzieć, że słabo, przez co zespół z Baku miał komfort w przyjęciu i ataku. Trudno było nam zablokować klasowe zawodniczki. Później, od trzeciego seta, zagrałyśmy dużo odważniej w tym elemencie, przeciwnik zaczął popełniać proste błędy, myliły się w przyjęciu. Dostałyśmy wiatr w żagle. Cieszy takie zwycięstwo, gdyż po dwóch przegranych setach wygrać 3:2 to jest fajna sprawa. Duże gratulacje dla mojego zespołu, gdyż czasami brakowało nam sił, ale okazało się, że miałyśmy ich więcej niż przeciwnik.

Alessandro Chiappini (trener Azerrail Baku): Przede wszystkim chcę pogratulować siatkarkom MKS-u, gdyż w sytuacji, gdy przegrywały 0:2, zaczęły grać i uwierzyły, że mogą wygrać ten mecz. W trzecim secie popełniliśmy za dużo błędów, zawodniczki były zbyt zrelaksowane i rozluźnione. Gdy przeciwnik rozkręcił się, to nie mogliśmy nic zrobić i przegraliśmy. Straszne było to, że nawet, jak próbowaliśmy coś zrobić, to nie mogliśmy. W czwartym secie próbowaliśmy wrócić do gry. Na początku tej partii wynik był na styku, graliśmy piłka za piłkę. Ponownie popełniliśmy za dużo błędów, bardzo trudno się gra w sytuacji, gdy naszym najgroźniejszym przeciwnikiem, jesteśmy my sami. Oznaczało to, że gramy przeciwko rywalkom i sobie samym. Musimy porozmawiać i przemyśleć ten mecz, gdyż nie możemy marnować takich okazji do zwycięstwa i z tego powodu przegraliśmy tak, a nie inaczej. Musimy dużo pracować i polepszyć nasze wyniki.

Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Dla nas najważniejsze jest to, że wygraliśmy z mocnym zespołem. Dwa sety przegraliśmy przez to, że zagrywka była bojaźliwa, a rywalki grały bardzo dobrze w obronie i bloku, jak również na zagrywce. Dlatego trudno było nam w tych partiach coś zrobić. W trzecim secie nasza zagrywka była dużo trudniejsza i kontynuowaliśmy to w czwartej i piątej odsłonie. Dodatkowo zespół z Baku chyba w tym trzecim secie uwierzył, że jest po meczu, że będzie łatwo. Odwróciliśmy ten mecz, chwała całemu zespołowi za to, że robiliśmy wszystko co mogliśmy, ale wracając do początku meczu, to wtedy niewiele mogliśmy, gdyż rywalki grały bardzo dobrze. Jeżeli taki zespół dobrze przyjmie piłkę, przy takich skrzydłach i środkowych, trudno jest się bronić i wyprowadzić skuteczny kontratak. Cieszymy się ze zwycięstwa i cóż... gramy dalej w Lidze Mistrzyń.

Komentarze (0)