Brazylijska gwiazda zagra dla... Niemiec?

Gwiazda Canarinhos nie pozostawiła w wywiadzie suchej nitki na trenerze kadry, Ze Roberto. Zawodniczka rozważa pożegnanie z grą w zespole mistrzyń olimpijskich.

W tym artykule dowiesz się o:

Jedna z najbardziej utytułowanych brazylijskich siatkarek (m.in cztery złote medale World Grand Prix, mistrzostwo olimpijskie z Pekinu) Mari Steinbrecher w wywiadzie dla brazylijskiego Esporte zdecydowała się na przedstawienie swojej wersji wydarzeń, które miały miejsce tuż przed tegorocznym turniejem olimpijskim w Londynie. Zawodniczka Fenerbahce Stambuł, uważana za pewny punkt drużyny José Roberto Guimarãesa, nie znalazła się ostatecznie w składzie na igrzyska, w dodatku sam szkoleniowiec niepochlebnie wypowiadał się na łamach prasy na temat rzekomego braku zaangażowania i energii zawodniczki. Ze Roberto twierdził też, że Mari była sprawczynią wielu niepotrzebnych konfliktów w drużynie, dlatego musiał ją odsunąć od kadry narodowej.

- Jestem ofiarą niesprawiedliwej decyzji. Z trenerem nie wiążą mnie już żadne relacje i nie zamierzam tego zmieniać. Nie myślę już o grze w reprezentacji. Wykonałam już swoją pracę, jeżeli kiedykolwiek wrócę do kadry, to tylko dlatego, że będę tego chciała. Nie z przymusu - grająca ostatnio na pozycji atakującej zawodniczka wyraziła się jasno. Mari dodała, że ma żal do Ze Roberto o wykreślenie ją z olimpijskiej kadry na kilka tygodnie przed samą imprezą, po odbyciu trzech pełnych cyklów przygotowań do igrzysk. Ponadto same koleżanki z kadry miały w pełni popierać stanowisko Mari, co doprowadziło do rzekomego napięcia pomiędzy selekcjonerem a Canarinhos. Jak pamiętamy, najwidoczniej wszelkie niesnaski musiały zostać zapomniane w trakcie igrzysk, ponieważ Brazylijki wróciły z nich ze złotymi medalami.

Co ciekawe, atakująca poważnie rozważa występy w kadrze Niemiec. Umożliwia jej to posiadanie paszportu tego kraju. - Jeśli będę miała szansę na grę w mistrzostwach świata lub na igrzyskach, to mogę na nich wystąpić jako reprezentantka Niemiec. Jestem przyjaciółką trenera tej drużyny, Giovanniego Guidettiego. Rozmawiał ze mną zaraz po tym, gdy dowiedział się o takiej szansie - zadeklarowała 31-letnia siatkarka. Jeżeli Mari faktycznie podejmie kroki w celu gry dla niemieckiej kadry, czekać ją będzie przewidziany w przepisach FIVB dwuletni okres karencji.

Komentarze (1)
avatar
chieri
15.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak Mari chce do Niemiec, to może my także poszukajmy zawodniczek obrażonych na swoje reprezentacje ;) porozglądajmy się, czy jest np. jakaś dobra przyjmująca... Piccinini nie chce współpracowa Czytaj całość