Pozostaje Challenge Cup - relacja z meczu Halkbank Ankara - Delecta Bydgoszcz

W pierwszym meczu Delecta pokonała Halkbank 3:0. W Turcji to jednak gospodarze okazali się lepsi, lecz dopiero po tie-breaku. O awansie decydował "złoty set", którego pewnie wygrał zespół z Ankary.

Spotkanie rozpoczęło się od zablokowania Dawida Konarskiego. Gospodarze od początku dobrze radzili sobie na kontrze i od razu wypracowali przewagę (3:1, 5:2). Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną Delecta odrobiła straty za sprawą błędów rywali. Podopieczni Piotra Makowskiego jednak sami nie ustrzegli się pomyłek i Turcy ponownie odzyskali prowadzenie. Bydgoszczanie mieli problemy ze skończeniem ataku. Przewaga gospodarzy powiększyła się po ataku Konarskiego w antenkę. Polski zespół nadal nie mógł zniwelować swoich błędów (19:13). Straty starał się odrabiać Stephane Antiga. Dopiero w końcówce Delecta zaczęła gonić swoich przeciwników (21:17, 23:20). Skutecznie radził sobie Konarski. Bydgoszczanie za późno zabrali się za odrabiania strat i tym samym premierowa odsłona padła łupem Halkbanku.

Druga odsłona zaczęła się lepiej dla gości. Punktował Andrzej Wrona, dodatkowo
francuski przyjmujący utrudniał tureckiemu zespołowi przyjęcie. Dwa bloki na
Marcinie Walińskim dały drużynie z Ankary remis (7:7). Od tej pory gra toczyła
się bardzo równo. Za sprawą skutecznej zagrywki Williama Priddiego ekipa
Veselina Vukovicia wykorzystała kontrę i odskoczyła na dwa oczka (14:12). Polski
zespół nie był w stanie zatrzymać Luisa Diaza, który był liderem swojej drużyny. Halkbank jeszcze bardziej zwiększył przewagę, punktując rywali na zagrywce. Bydgoszczanie, podobnie jak w pierwszym secie, zaczęli odrabiać straty w końcówce (23:21), jednak zepsuty serwis atakującego Delecty dał gospodarzom prowadzenie w meczu 2:0.

Partia numer trzy rozpoczęła się od błędów ze strony Delecty. Siatkarze Piotra
Makowskiego szybko się jednak przebudzili i wzięli sprawy w swoje ręce. Najpierw dobrą zagrywką popisał się Antiga, dobrze na środku spisywali się również Wrona i Wojciech Jurkiewicz. Turecki zespół nie potrafił zatrzymać rozpędzonych bydgoszczan, dodatkowo popełniając błędy. Dopiero problemy z przyjęciem zbliżyły gospodarzy do przeciwnika (18:19). Nie do zatrzymania był jednak Konarski. Tym razem to ekipa znad Brdy nie pozwoliła rywalom dogonić wyniku, zwyciężając w trzeciej odsłonie 25:21.

Początek czwartej partii to gra punkt za punkt. Zablokowanie Konarskiego i błąd
w ataku Antigi dały gospodarzom dwa punkty przewagi. Za chwilę to jednak Delecta
postawiła szczelny blok i na tablicy wyników widniał remis (7:7). Ostoją dla bydgoskiego zespołu był francuski przyjmujący. W połowie seta turecka ekipa zaczęła popełniać sporo błędów (11:16). Od tej pory przyjezdni grali spokojnie i skutecznie. Liderem bydgoskiej ekipy był w tym secie Antiga, który doprowadził swój zespół do tie-breaka.

Piątego seta otworzył Halkbank, atakując skutecznie ze środka i stawiając blok na bydgoskim atakującym. Za chwilę jednak zatrzymany został Priddy. Zespół z Ankary odpowiedział tym samym, ponownie blokując Konarskiego (5:3). Do remisu
doprowadził atakujący znad Brdy, rehabilitując się za poprzednie akcje. Drużyna
Veselina Vukovicia zdobywała punkty dzięki dobrej grze na środku siatki. Cały czas to bydgoszczanie musieli gonić przeciwnika. Obie ekipy do końca walczyły o
zwycięstwo. W końcówce Delekcie udało się zatrzymać Diaza, a następnie wybronić piłkę meczową. Dwie kolejne akcje należały jednak do gospodarzy, którzy najpierw za sprawą Ahmeda Abdelhay'a zwyciężyli po bardzo długiej akcji, a następnie zablokowali Walińskiego. Wygrana Halkbanku w tym spotkaniu sprawiła, że o awansie decydować musiał "złoty set"

"Złoty set" od początku do końca należał do jednej drużyny. Bydgoszczanie nie 
radzili sobie z przyjęciem, a co za tym idzie mieli problemy ze skończeniem ataku. Ich rywale widząc to, grali spokojnie i pewnie, bardzo dobrze prezentowali się w obronie (8:4). Świetnie spisywał się Diaz. Pojedyncze akcje Delecty nie mogły zagrozić gospodarzom, którzy grali na luzie. W końcówce udało im się jeszcze powiększyć przewagę, a mecz zakończył się blokiem na Konarskim (15:8).

Halkbank Ankara - Delecta Bydgoszcz 3:2 (25:21, 25:22, 21:25, 18:25, 16:14)

Złoty set: 15:8 dla Halkbanku

Halkbank: 
Abdelhay, Koc, Batur, Priddy, Tekeli, Diaz, Sahin (libero) oraz Coskun, Yucel, Ayvazoglu, Eksi, Karaagac

Delecta: Masny, Konarski, Wrona, Antiga, Jurkiewicz, Waliński, Dębiec (libero) oraz Wika, Wieczorek, Lipiński, Owczarz

Komentarze (7)
avatar
rzeszowiak
2.11.2012
Zgłoś do moderacji
5
15
Odpowiedz
do koki: Czytaj całość
avatar
Teken
2.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To tak jakby w Lidze Mistrzów wygrać pierwszy mecz 1:0, a rewanż przegrać 0:40. I co wtedy? Dogrywka...? 
avatar
MDmaster1212
2.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cholerne przepisy CEV'u! Gdyby to było jak w piłce nożnej, Delecta by to wygrała! Wtedy wystarczyło wygrać jednego seta! 
avatar
czewiak z krwi i kości
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
ale kicha, przegrac z takimi frajerami:p 
koki
1.11.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Chłopaki tak naprawdę przegrali z przepisami, a szkoda... w każdym razie debiut w europejskich pucharach zaliczony :)