Dotychczasowe trzy mecze BBTS rozstrzygnął na swoją korzyść. W dwóch z nich mierzył się z drużynami z Mazowsza - KPS-em Jadar Siedlce i Camperem Wyszków. Pokonał jeszcze Ślepsk Suwałki. Najbliżej pokonania podopiecznych Janusza Bułkowskiego był pierwszy z wymienionych zespołów, ale ostatecznie po pięciosetowej walce triumfowali gracze z Bielska-Białej.
Radomski beniaminek odniósł dwa zwycięstwa i porażkę. Z dorobkiem sześciu "oczek" zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli. Szkoleniowcy Czarnych zdają sobie sprawę z siły najbliższego rywala. - BBTS to bardzo mocny zespół - mówi Robert Prygiel, drugi trener. - Czeka nas naprawdę trudny mecz. Oczywiście jak zawsze udamy się z zamiarem odniesienia zwycięstwa, ale w konfrontacji z tak wymagającym przeciwnikiem cieszyć będzie każdy wywalczony punkt - podkreśla Wojciech Stępień, główny opiekun RCS-u.
Gospodarze sobotniej konfrontacji w spotkaniu Pucharu Polski z Czarnymi Wirex Rząśnia doznali niespodziewanej porażki. Janusz Bułkowski potraktował to starcie typowo szkoleniowo, dając szansę zaprezentowania się wszystkim podopiecznym. Wojciech Stępień zaznacza jednak: - Oczywiście odpadniecie BBTS-u z rozgrywek pucharowych to niespodzianka. Na pewno jednak do tego, co wydarzyło się w Rząśni nie można przykładać zbyt wielkiej wagi. W sobotę czeka nas trudna przeprawa.
W szeregach lidera pierwszej ligi występują doskonale znani w Radomiu: Jarosław Macionczyk, Maciej Wołosz i Mariusz Gaca. Pierwszy z nich przez kilka lat stanowił o obliczu Jadaru. W kartach historii tego klubu swoje miejsce zapisali także dwaj pozostali siatkarze.
Na pojedynek z ekipą ze stolicy Beskidu Śląskiego pojedzie już Marcin Kocik. Kapitan Czarnych po chorobie - ze względu na przeziębienie nie wystąpił w miniony weekend w meczach z Energetykiem Jaworzno - powrócił do treningów.