Beniaminek pierwszej ligi w minioną środę dość nietypowo, bo dwa razy w ciągu jednego dnia, w przeciągu zaledwie kilku godzin, rozegrał dwa sparingi z tą samą drużyną. Radomianie gościli w Warszawie. Pierwsze spotkanie zakończyło się niespotykanym na siatkarskich boiskach remisem 2:2, zaś po wspólnym obiedzie obu ekip już zdecydowanie triumfowali gospodarze.
Wizyta byłych zawodników Politechniki, występujących obecnie w Czarnych, była okazją do małej uroczystości. Prezes Jolanta Dolecka wręczyła upominki Januszowi Gałązce, Robertowi Pryglowi, Bartłomiejowi Nerojowi i Jakubowi Radomskiemu. Na boisku tak miło już jednak nie było. Choć brakuje jeszcze zgrania, żadna z ekip nie odpuszczała. Trenerzy obu zespołów, Jakub Bednaruk i Wojciech Stępień, dali szansę gry wszystkim podopiecznym.
Nie inaczej powinno być w najbliższą sobotę. W Radomiu rozegrany zostanie bowiem miniturniej. - Najpierw zmierzymy się z Avią Świdnik, następnie zagramy z Caro Rzeczyca - anonsuje Robert Prygiel, drugi szkoleniowiec RCS-u. Później, jak już informowaliśmy, pierwszoligowiec stanie naprzeciw Indykpolu Olsztyn. Natomiast w przyszły weekend (14 i 15 września) dojdzie do Radomskiego Festiwalu Siatkówki z udziałem: gospodarzy, Jadaru Siedlce, Ślepska Suwałki i Chemesu Humenne.
Gry kontrolne oznaczają dla siatkarzy Czarnych nieco lżejsze treningi. Do tej pory podopieczni Stępnia pracowali nad przygotowaniem ogólnym. Sporo ćwiczyli w siłowni, korzystali z gościnności klubu fitness, oczywiście nie zabrakło zajęć typowo siatkarskich. - Spokojnie realizując plan przygotowań staraliśmy się, aby zajęcia były urozmaicone - podkreśla Prygiel.