O pierwszych trzech partiach pojedynku z ekipą z Murowanej Gośliny Akademiczki chciałyby jak najszybciej zapomnieć. W szeregach białostoczanek brakowało determinacji i do tego mnożyły się proste błędy, co mogło się dla nich skończyć fatalnie. Ostatecznie jednak siatkarki AZS-u wygrały z KS Piecobiogazem 3:1. - Przez tydzień apelowałem do dziewczyn o mobilizację. W trakcie meczu pojawiały się jakieś uśmiechy, a one były niepotrzebne. Brakowało mobilizacji. Dopiero w czwartym secie pokazaliśmy naszą grę - mówił po spotkaniu szkoleniowiec zespołu z Białegostoku, Czesław Tobolski.
Chwilami Akademiczki grały tak, jakby zlekceważyły rywala z niższej klasy rozgrywkowej. - Dziewczyny może były zbyt pewne siebie. Mówi się przecież, że to jest pierwsza liga, a jednak jak się okazało, ta pierwsza liga jest bardzo mocna - stwierdził trener AZS-u.
W niedzielę siatkarki podlaskiego klubu ponownie pojawią się na boisku, by po raz drugi zmierzyć się w barażowym pojedynku z zawodniczkami z Murowanej Gośliny. - Chciałbym, żeby dziewczyny wyszły jutro na parkiet zmobilizowane. Bo inaczej może to się skończyć naszą porażką - dodał Tobolski.