Oświadczenie PGE Skry: Sportowa złość sprawiła, że nasze zachowanie było nieodpowiednie

[tag=1806]PGE Skra Bełchatów[/tag] wystosowała oświadczenie na temat środowych zajść po drugim meczu finałowym. Poniżej jego pełna treść.

Oświadczenie PGE Skry

Pragniemy przeprosić sędziów drugiego meczu finału siatkarskiej PlusLigi, Pana Wojciecha Maroszka i Pana Piotra Króla oraz telewidzów Polsatu Sport za formę naszych protestów po decyzji o odebraniu nam punktu w czwartym secie oraz po zakończeniu spotkania. Sportowa złość sprawiła, że nasze zachowanie było nieodpowiednie.

Decyzję podjętą po wideoweryfikacji za pomocą tzw. systemu challenge uważamy za krzywdzącą i absolutnie niezrozumiałą, ale nie usprawiedliwia to nieodpowiedniej formy wyrażania przez nas pretensji. Swoje zachowanie możemy jedynie tłumaczyć stawką spotkania i faktem, że decyzja została podjęta w bardzo ważnym momencie meczu. Spotkanie początkowo źle nam się układało, ale po wygraniu trzeciego seta i przy bardzo wyrównanej grze do tego momentu w czwartym secie mieliśmy przekonanie, że możemy jeszcze odwrócić losy meczu.

Odebrany punkt sprawił, że zamiast wyniku 14:14 przegrywaliśmy 13:15, a po pokazaniu żółtej kartki - 13:16. Taką stratę, przy takiej klasie sportowej rywala, odrabia się bardzo trudno. A przecież wszystko stało się w sytuacji, w której mieliśmy absolutną pewność, że Bartosz Kurek nie dotknął piłki! W przypadku bloku przeciwnika lub weryfikacji blok-boisko, stu procent pewności nigdy się nie ma. Tutaj wiedzieliśmy, że sędzia oglądający zapis wideo zobaczył coś, czego nie było. Każdy, kto kiedykolwiek uprawiał sport wie, jak bolą i frustrują takie sytuacje. Nawet to jednak nie usprawiedliwia sposobu, w jaki wyrażaliśmy nasze pretensje.

Kilkanaście minut po meczu - podczas konferencji prasowej, gdy emocje już opadły - wskazywaliśmy, że nie wiemy, jakim wynikiem skończyłby się ten mecz, gdyby ta decyzja o odebraniu nam punktu nie została podjęta. Być może byśmy przegrali. Niestety, nigdy tego już się nie dowiemy. Poczuliśmy się podobnie jak w finale Ligi Mistrzów, gdy też nie dowiedzieliśmy się, co by było, gdyby sędziowie nie odebrali nam ostatniego punktu w meczu, zauważając blok rywali. Wtedy także odebrano nam szansę dalszej walki.

Raz jeszcze wyrażamy ubolewanie formą naszych protestów. Wszystkich dotkniętych naszym zachowaniem raz jeszcze przepraszamy i obiecujemy, że nigdy to się nie powtórzy.

Zarząd, trenerzy i siatkarze PGE Skry Bełchatów

Źródło artykułu: