Najbardziej interesująca dla kibiców w Polsce była konfrontacja Fenerbahce Medicana Stambuł z Asseco Resovią Rzeszów. Drużyna z PlusLigi wygrała 3:1 na wyjeździe mimo niepowodzenia w pierwszym secie. Nie powinno jej zabraknąć w najlepszej czwórce Pucharu CEV, jednak trzeba jeszcze postawić "kropkę nad i" w rewanżu w hali Podpromie.
Blisko awansu do półfinału jest Itas Trentino, który zwyciężył 3:1 na wyjeździe z Chaumont VB 52. Zespół z Francji, który jest "spadochroniarzem" z Ligi Mistrzów, wygrał jedynie pierwszego seta. Im dłużej trwała konfrontacja, tym większa była w niej przewaga zespołu z Trydentu. W rewanżu we własnej hali Itas potrzebuje minimum dwóch wygranych setów do awansu.
Jeszcze bardziej przekonujące zwycięstwo odnieśli siatkarze Ziraat Bankasi Ankara. Najlepsza drużyna ligi tureckiej poleciała do Słowenii i nie miała litości dla ACH Volley Lublana. Mecz zakończył się wynikiem 3:0, co stawia w komfortowej sytuacji ekipę z Ankary przed rewanżem. Z kolei siatkarze z Lublany mają o czym myśleć, jeżeli chcą uniknąć pożegnania z europejskim pucharem.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Jako ostatni rozpoczął się ćwierćfinał Knacka Roeselare z Tours VB. W nim siatkarze z Belgii ruszyli do wściekłego natarcia i postanowili nie dopuszczać przeciwników z Francji do głosu. Tak pierwszy, jak i drugi set zakończył się wynikiem 25:15. Knack prowadził 22:17 i jeszcze 24:20 w trzeciej partii. I przegrał ten mecz. Po zmarnowaniu serii piłek meczowych pokaz niezdarności zakończył się porażką 2:3. Tours wróciło z bardzo dalekiej podróży i podtrzymało dobrą serię gości w ćwierćfinałach Pucharu CEV.
Ćwierćfinały Pucharu CEV:
Chaumont VB 52 - Itas Trentino 1:3 (25:23, 21:25, 17:25, 19:25)
ACH Volley Lublana - Ziraat Bankasi Ankara 0:3 (21:25, 20:25, 19:25)
Knack Roeselare - Tours VB 2:3 (25:15, 25:15, 28:30, 23:25, 10:15)