Cichym marzeniem Magdaleny Śliwy jest w nadchodzącym sezonie walka o pierwszą czwórkę. Jak jednak zdaje sobie sprawę siatkarka, nie będzie to łatwe zadanie.
Niedawno drużyna MKS-u Dąbrowa Górnicza zainaugurowała przygotowania do nadchodzącego sezonu. Przez pierwsze dwa tygodnie siatkarki trenować będą na piasku. - Budujemy siłę. Później przenosimy się do hali. To wszystko po to, by być dobrze przygotowanym do sezonu. Zdaję sobie sprawę, że po piątym miejscu w poprzednich rozgrywkach apetyty są spore - mówi Śliwa.
W poprzednim sezonie siatkarka występowała w Wiśle Kraków, jednak w Dąbrowie Górniczej, do której się przeniosła, spotkała wiele znajomych. - Z Joasią Staniuchą-Szczurek i Gosią Lis grałam w Bielsku - mówi. - Z Beatą Strządałą i Magdą Sadowską znamy się z kadry. Z pozostałymi dziewczynami szybko się zaprzyjaźnimy.
Wszyscy w Dąbrowie liczą na doświadczenie Magdy Śliwy, która przez wiele lat występowała na parkietach włoskiej Serie A. Siatkarka jednak kategorycznie zaprzecza, by swoimi radami miała wspierać szkoleniowca Waldemara Kawkę. - Ja tu jestem tylko od roboty, czyli od grania. Na razie nie było mowy, bym pomagała trenerowi. Może kiedyś, ale w tej chwili jestem zawodniczką. Chcę grać i cieszy mnie, że nasza liga tak podniosła swój poziom - mówi.