Porażka bydgoskich rezerw - relacja z meczu Tytan AZS Częstochowa - Delecta Bydgoszcz

Tytan AZS Częstochowa pokonał we własnej hali Delectę Bydgoszcz i w efekcie zakończył rundę zasadniczą PlusLigi na szóstym miejscu. Akademicy mieli ułatwione zadanie, bo ich rywale wystąpili w praktycznie rezerwowym składzie. MVP czterosetowego pojedynku wybrano Krzysztofa Gierczyńskiego.

Spotkanie obu drużyn pierwotnie miało być rozegrane w poniedziałek, ale termin zmieniono ze względu na żałobę narodową. Jako, że nie miało dla Delecty, pewnej czwartego miejsca w tabeli, żadnego znaczenia, bydgoszczanie przyjechali do Częstochowy w mocno rezerwowym składzie. W hali Polonia nie zjawili się Antiga, Masny, Wika, Jurkiewicz, Konarski, Wrona i Siltala. Szansę dostali za to siatkarze na co dzień brylujący w Młodej PlusLidze.

Właśnie dzięki nim przyjezdni zaczęli mecz naprawdę dobrze. Skuteczne akcje Łukasza Owczara i Marcina Walińskiego dały Delekcie kilkupuntkową przewagę. AZS szybko jednak odnalazł swój rytm, a as serwisowy Bartosza Janeczka doprowadził do remisu 11:11. Akcja ta była dopiero początkiem problemów podopiecznych Piotra Makowskiego z przyjęciem zagrywki. Akademicy wyraźnie się rozkręcili i posyłali piłki na stronę rywali z coraz większą siłą. Gdy dołożyli do tego szczelny blok, losy pierwszej partii były już niemal przesądzone. Przy stanie 19:16 trener gości poprosił o czas, ale nie zdołał wpłynąć na postawę swoich zawodników. Częstochowianie osiągnęli bezpieczną przewagę i nie wypuścili jej z rąk do samego końca. Seta zakończył Miłosz Hebda (25:20).

Tak pewna wygrana wcale nie przełożyła się na kolejną partię. AZS rozpoczął ją źle, popełniając liczne błędy własne. Gdy w siatkę zaserwował Fabian Drzyzga, na tablicy pojawił się wynik 2:6. Kłopoty miejscowych nie trwały jednak długo. Podopieczni Marka Kardosa zniwelowali szybko straty i rozpoczęła się zacięta walka punkt za punkt. Na drugą przerwę techniczną zespoły zeszły po bloku na Wojciechu Gradowskim (16:14). Druga część seta wreszcie zapewniła kibicom solidną dawkę emocji. Wymiana ciosów trwała i żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Jako pierwsi szansę odniesienia zwycięstwa mieli Akademicy (24:23). Nie potrafili jej jednak wykorzystać, za co ostatecznie, po długiej grze na przewagi, skarcił ich Marcin Waliński. Młodzi bydgoszczanie po jego ataku wyrównali stan pojedynku (26:28).

Trener Kardos zareagował na taki rozwój wydarzeń zmianami. Na parkiecie pojawili się Jakub Oczko i Michał Kamiński. Posunięcia kadrowe częstochowskiego szkoleniowca okazały się bardzo trafne. Inicjatywa od samego początku pozostawała po stronie AZS-u. Mocne zagrywki Dawida Murka sprawiły, że jeszcze przed przerwą techniczną Piotr Makowski musiał poprosić o czas (15:12). Jego uwagi nie zdały się na wiele. Wkrótce Tytan znów wykorzystał swój skuteczny blok, a Krzysztof Gierczyński doprowadził do stanu 22:18. Gdy w aut zaserwował Michal Cerven, wydawało się, że nic już nie zagrozi gospodarzom (24:20). Delecta nie zamierzała jednak poddać się bez walki. Formą błysnął Łukasz Owczarz i przyjezdni obronili trzy piłki setowe. Trener miejscowych musiał przywołać podopiecznych do siebie i uspokoić sytuację. Po chwili seta zakończył Kamiński (25:23).

Częstochowianie wyraźnie pragnęli uniknąć tie-breaka w starciu z młodymi, nieobliczalnymi rywalami. Od początku czwartej odsłony pojedynku karcili przeciwników blokiem i po ataku Gierczyńskiego prowadzili już 9:5. Później ich przewaga jeszcze wzrosła. Gdy asem serwisowym popisał się Adrian Hunek, trener Makowski musiał poprosić o czas (13:8). W bydgoskich szeregach mnożyły się błędy własne, a AZS pewnie zmierzał do zwycięstwa. Przy stanie 21:13 losy pojedynku były już przesądzone. Delecta próbowała jeszcze nawiązać walkę, ale nie zdołała przekroczyć granicy 20 oczek. Blok na Walińskim zapewnił gospodarzom piłkę meczową, którą chwilę później przyjezdni posłali w aut (25:18).

Dzięki zwycięstwu nad rezerwami Delecty, Tytan AZS awansował na szóste miejsce w tabeli i w ramach pierwszej rundy play-off uda się do Rzeszowa. O ćwierćfinałach myślą też zawodnicy Piotra Makowskiego, którzy w niedzielę o 14.30 rozpoczną rywalizację z Jastrzębskim Węglem.

Tytan AZS Częstochowa - Delecta Bydgoszcz 3:1 (25:20, 26:28, 25:23, 25:18)

AZS: Drzyzga, Janeczek, Gierczyński, Murek, Wiśniewski, Sobala, Stańczak (libero) oraz Hebda, Kamiński, Oczko

Delecta: Lipiński, Owczarz, Cerven, Obermeler, Gradowski, Waliński, Dębiec (libero) oraz Sieńko

MVP: Krzysztof Gierczyński (Tytan AZS Częstochowa)

Komentarze (8)
avatar
Aga BDG
8.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mądra decyzja Makosa. Podstawowy skład wypoczął sobie przed meczami z Jastrzębiem,. Liczę, że Delecta pogoni jastrzębiaków. Jeśli w tym sezonie nie będzie półfinału, to już chyba nigdy. 
avatar
Baron
8.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż prawda jest taka, że AZS walczy o 5 miejsce i możliwość kontynuowania ponad 20 letniej gry w europejskich pucharach, chociaż jak pisze graza póki piłka w grze... 
avatar
Fanka91
8.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mądre posunięcie Makowskiego - trzeba było dać trochę oddechu czołowym zawodnikom. Mam nadzieję, że już w niedzielę będziemy mogli się cieszyć z pierwszego zwycięstwa nad Jastrzębskim Węglem. 
avatar
realista
8.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
spokojnie wyjdzie , ostatnio jest w dobrej formie, a Częstochowa może zagrać bez janeczka , wczoraj łysy mało inteligentny trener nie wiedzieć dlaczego w meczu o nic wystawił prawie najmocniej Czytaj całość
avatar
graza
8.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tak, tylko grozerowi jeszcze musi wyjsc mecz, ale szanse rzeczywiscie znikome, ale poki pilka w grze.......