Po pierwszym pewnie wygranym spotkaniu w Bydgoszczy bielszczanki liczyły na szybkie zakończenie rywalizacji w ćwierćfinale play-off PlusLigi Kobiet. Stąd też gospodynie piątkowego spotkania rozpoczęły z animuszem.
Po dobrych atakach Liesbet Vindevoghel BKS objął prowadzenie 4:1 i już w tym momencie trener Pałacu poprosił zawodniczki do siebie. Szkoleniowiec uspokoił swoje podopieczne co przyniosło skutek, bowiem wkrótce gra się wyrównała. Po skutecznym ataku przez blok Patrycji Polak było już tylko 7:6. BKS utrzymywał minimalną przewagę. Dopiero od stanu 13:11 kilka błędów pod rząd popełniły bydgoszczanki, co Aluprof skrzętnie wykorzystał. Pięć kolejnych punktów padło łupem faworyzowanych bielszczanek (18:11). Rywalki próbowały zniwelować straty, zbliżając się na trzy "oczka" (23:20). Jednak było to stanowczo za późno i po perfekcyjnym uderzeniu obok bloku Natalii Bamber-Laskowskiej miejscowe wygrały pierwszą partię do 21.
Również druga odsłona zaczęła się dobrze dla BKS-u (4:1). Po dobrym początku oglądaliśmy gorszy fragment w wykonaniu obu drużyn. Obie ekipy psuły seryjnie zagrywki, ale to bielszczanki miały bezpieczną przewagę z pierwszych minut drugiego seta. Pewne swego gospodynie nie przyłożyły się do bloku w kilku kolejnych akcjach i ich prowadzenie szybko zostało zniwelowane (10:10). Bielszczanki przebudziły się dopiero, gdy na zagrywce zameldowała się Sylwia Pelc. Asy serwisowe tej zawodniczki znów pozwoliły BKS-owi odskoczyć (16:11).
Obok Pelc uaktywniła się druga środkowa - Gabriela Wojtowicz. Świetne ataki i bloki najwyższej zawodniczki w PlusLidze Kobiet dały bielszczankom wysokie prowadzenie 20:12. Trener Mariusz Wiktorowicz mógł w tym momencie wpuścić na parkiet rezerwowe zawodniczki. Przewaga dobrze grających zarówno w bloku jak i ataku bielskich siatkarek była zdecydowana. Ostatecznie tę odsłonę BKS wygrał pewnie do 14.
Nieco lepiej zaczęły trzeciego seta siatkarki Pałacu, jednak po pojedynczym bloku Karoliny Ciaszkiewicz na Natalii Ziemcowej BKS prowadził dwoma punktami (5:3). Ta akcja podłamała gości, bowiem cztery kolejne punkty trafiły na konto BKS-u (9:3). Po asie serwisowym Vindevoghel było już 11:3 dla Aluprofu. Gospodynie grały pewnie i konsekwentnie, wychodziło im niemal wszystko tego dnia. Po pojedynczym bloku Belgijki Vindevoghel na Ewie Kowalkowskiej BKS miał dziesięciopunktową przewagę (19:9)! Ostatecznie set zakończył się wynikiem 25:15. Bielszczanki zagrają tym samym w półfinale mistrzostw Polski ze zwycięzcą rywalizacji pomiędzy Bankiem BPS Muszynianką Fakro a Impel Gwardią Wrocław.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - KS Pałac Bydgoszcz 3:0 (25:21, 25:14, 25:15)
BKS Aluprof: Ciaszkiewicz, Wojtowicz, Wołosz, Vindevoghel, Pelc, Bamber-Laskowska, Miyashiro (libero) oraz Lichtman, Banecka, Kaczorowska, Frąckowiak.
KS Pałac: Martinez, Mazurek, Czyżnielewska, Sosnowska, Polak, Ziemcowa, Kuehn-Jarek (libero) oraz Kowalkowska, Krzywicka, Grejman.
Sędziowie: Dariusz Wolski (pierwszy), Zbigniew Wolski (drugi)
MVP: Liesbet Vindevoghel
Widzów: 600
Stan rywalizacji: 2:0 dla BKS-u Aluprof i jego awans