Wszystko zaczęło się w listopadzie 2010 roku. Wówczas, tuż po zakończeniu rozgrywek w ramach Mistrzostw Mazowsza, pochodzący ze Skarżyska-Kamiennej Jakub Pastuszka był osłabiony. Wszystkim wydawało się, że to efekt przemęczenia organizmu i młodego siatkarza zaatakowało zwykłe przeziębienie. Diagnoza okazała się jednak okrutna - białaczka. Sportowe środowisko Radomia, z działaczami, kibicami i kolegami z drużyny, natychmiast podjęło działania, mające na celu pomoc złotemu medaliście Mistrzostw Polski Juniorów z Piły z 2010 roku.
Odzew środowiska
Jak to w takich sytuacjach bywa, wszyscy się zintegrowali w niezwykle ważnym celu. W szkołach, halach i każdych możliwych miejscach organizowano zbiórki krwi. Zachęcano również do oddawania szpiku kostnego, by znaleźć potencjalnego dawcę. Spory dochód przyniosły licytacje siatkarskich pamiątek - koszulek z autografami, medali. Upominków nie odmówili czołowi zawodnicy tej dyscypliny w naszym kraju. Świetnie spisali się także kibice Czarnych Radom, zapraszając na koncerty znane zespoły muzyczne, a całkowity dochód z biletów był przekazywany na potrzeby leczenia.
Złoto dla Kuby
Oczywiście koledzy z drużyny podkreślali, iż każde zwycięstwo będą dedykować walczącemu z chorobą koledze. W świetnym stylu awansowali do kolejnych rund Mistrzostw Polski Juniorów. Gdy wywalczyli złoty medal w decydującym turnieju, w marcu w Olsztynie, radości nie było końca. Wszyscy pamiętali o Kubie, a finałowy mecz rozegrano przy wywieszonym na trybunach banerze Siatkarskiej Ligi Szpiczastych, którą młody chłopak założył w międzyczasie.
Dzień po tym sukcesie Kuba, jak pisał na swoim blogu, "zmienił parkiet" z Kieleckiego Centrum na Oddział Transplantacji Szpiku Instytutu Onkologii w Gliwicach. Wcześniej chemioterapia przebiegała bardzo dobrze, więc lekarze zadecydowali o dalszym etapie leczenia. Zakwalifikował się do autoprzeszczepu. - Według moich nowych lekarzy przygotowania potrwają około dwóch miesięcy. Około dwudziestego kwietnia przeszczep, myślę, że to będzie mecz finałowy. Złota mi nie obiecują, ale mam szansę na wyleczenie - informował.
Siatkarska Liga Szpiczastych
Założona przez dzielnego chłopaka Siatkarska Liga Szpiczastych bardzo szybko się rozrastała. Swoje zaangażowanie i wsparcie dla walki z białaczką okazali m.in. zawodnicy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Farta Kielce, Politechniki Warszawskiej czy AZS-u Olsztyn. Do SLS-u należy także Artur Augustyn, obecnie zawodnik Trefla Gdańsk, który doskonale wie, co dla sportowca oznacza walka z chorobą - gdy grał w niemieckiej lidze, pod koniec 2010 roku wykryto u niego raka. Wygrał z nim.
Wielka wygrana nad chorobą
Miesiąc po obronie złota przez Czarnych, Kuba miał na tyle dobre wyniki badań, że mógł spotkać się z kolegami z drużyny. Przecież nie widział się z nimi pół roku. Słowa wsparcia były dodatkowym bodźcem. Przeprowadzony w maju autoprzeszczep szpiku kostnego zakończył się pomyślnie.
Priorytetem - powrót na boisko
Jak podkreśla siatkarz, podczas walki z chorobą wcale nie zastanawiał się nad najgorszym scenariuszem. Motywowała go myśl o powrocie na parkiet. Jak zaznacza, nie wyobraża sobie życia bez siatkówki. Powoli wraca do normalności dnia codziennego, ale poziom szpiku będzie normował się przez około rok. Kuba musi bardzo uważać na swój organizm, oszczędzać się, ale już czeka na moment, kiedy będzie mógł rozpocząć treningi.
Ostatni rok był dla Jakuba Pastuszki niezwykle bogaty w doświadczenia, zarówno te negatywne, jak i pozytywne. Pomimo zaskakującej diagnozy, nie załamał się i postanowił walczyć z chorobą. Pokazał olbrzymi hart ducha i chęć pogoni za marzeniami. Przy takim nastawieniu historia musiała zakończyć się szczęśliwie. Podczas pobytu w szpitalu nasz bohater nie próżnował, przygotowując się do matury, którą zamierza zdać w tym roku. Założył również Siatkarską Ligę Szpiczastych, a na jej oficjalnej stronie internetowej, możemy przeczytać, że grono potencjalnych dawców szpiku powiększyło się już o ponad 1600 osób i zebrano ponad 400 litrów krwi.