Wrocławianki w ostatnich meczach zaczęły radzić sobie coraz lepiej. Tym razem jednak natrafiły na bardzo trudnego rywala, bowiem do stolicy Dolnego Śląska przyjechały mistrzynie Polski. Zdecydowanym faworytem tego spotkania były "Mineralne" i swoją wyższość podopieczne Bogdana Serwińskiego udowodniły na parkiecie w Hali Orbita. Ale po kolei...
Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia mistrzyń Polski. Przy stanie 0:2 zareagował Rafał Błaszczyk, który ostro zrugał Zuzannę Efimienko. Ta po wznowieniu gry szybko zdobyła punkt, ale potem na parkiecie zdecydowanie górowały siatkarki z Muszyny. Nie pomogła nawet zmiana rozgrywającej w zespole Impel Gwardii. Na pierwszą przerwę techniczną wrocławianki zeszły przegrywając aż 1:8. Uwagi trenera wrocławskiej drużyny nie przyniosły jednak rezultatu. Wrocławianki popełniały bardzo dużo błędów własnych. Cała drużyna Muszynianki grała natomiast bardzo pewnie i skrupulatnie powiększała przewagę.
Nawet chwila słabszej gry nie przeszkodziła Muszyniance w tym, aby na drugą przerwę techniczną zejść z prowadzeniem 16:8. Mimo starań siatkarkom ze stolicy Dolnego Śląska w pierwszym secie nie udało się nawiązać wyrównanej walki z faworyzowanymi rywalkami. Te w pierwszej partii zwyciężyły do trzynastu.
Początek drugiego seta był już zdecydowanie bardziej wyrównany. Na pierwszą przerwę techniczną mistrzynie Polski zeszły prowadząc 8:7. Podopieczne Błaszczyka wyraźnie uwierzyły we własne możliwości, zaczęły grać coraz pewniej, a przede wszystkim zdobywały punkty i prowadziły już nawet 13:9. Siatkarki z Muszyny nie chciały jednak sprzedać łatwo skóry i przed drugą przerwą techniczną prowadziły już 16:15.
Do końca drugiej partii trwała walka o każdy punkt. Gdy już wydawało się, że mistrzynie Polski odskoczyły to siatkarki Gwardii doprowadziły do remisu 23:23. Chwilę później było już po 25. Ostatecznie jednak siatkarki Muszynianki w tym secie zwyciężyły 27:25. Drugi set kibicom zgromadzonym w Hali Orbita dostarczył jednak na pewno o wiele więcej emocji niż pierwszy. Gra wrocławianek także była już zdecydowanie lepsza.
Początek trzeciej odsłony zawodów to także wyrównana walka, ale tym razem z lekką przewagą Impel Gwardii. Wrocławianki na pierwszą przerwę techniczną zeszły bowiem prowadząc 8:5. Tak samo jak i w drugim, tak i w trzecim secie wrocławianki szybko straciły swoją przewagę.
"Mineralne" najpierw doprowadziły do remisu dzięki Rachel Rourke, a potem zaczęły powiększać przewagę. Sytuację starał się ratować szkoleniowiec drużyny z Wrocławia, ale na niewiele się to zdało. Mistrzynie Polski za żadne skarby nie chciały bowiem oddać prowadzenia. W trzecim secie 25:21 zwyciężyły siatkarki Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna. To one też wygrały więc całe spotkanie. I trzeba przyznać, że zwycięstwo mistrzyń Polski było w pełni zasłużone. Wrocławianki naprawdę wyrównaną walką nawiązały jedynie w drugim secie.
0:3
(13:25, 25:27, 21:25)
Impel Gwardia Wrocław: Wilson, Mroczkowska, Czypiruk, Haładyn, Rosner, Efemienko, Medyńska (libero) oraz Krzos, Matyjaszek, Folta, Sobolska.
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna: Werblińska, Bednarek-Kasza, Kaczor, Kasprzak, Radecka, Djurisić, Gajewska (libero) oraz Rabka, Rourke.
MVP: Kinga Kasprzak.