Piotr Hain: Nie odczuwałem żadnego wstydu z powodu tej porażki

Środkowy AZS-u Olsztyn jest już teoretycznie zdrowy po kontuzji kolana. Powinien się zatem niedługo pojawić w meczowej 12. W środę jego zespół rozegrał pierwszy ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski i zdaniem Haina, koledzy z boiska zagrali dobre spotkanie. - Gra była strasznie szarpana a o wyniku końcowym decydowały detale.

Piotr Hain długo zmagał się z kontuzją kolana. Obecnie czuje się już znacznie lepiej i ma nadzieję na szybki powrót na boisko. - Codziennie przychodzę na treningi i przyznam szczerze, że tylko się modlę o to, żeby kolana mnie nie zabolały. Na razie nie bolą, więc mam nadzieję, że tak już zostanie na długo - mówi młody środkowy.

Jego zespół w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski trafił na drużynę z Rzeszowa. Pierwszy pojedynek, który rozegrany został w Nidzicy był jednak wyrównany. - Uważam, że zagraliśmy naprawdę niezłe spotkanie. Gra była strasznie szarpana a o wyniku końcowym decydowały detale twierdzi Hain. Siatkarz olsztyńskiej ekipy czuje się mocno związany ze swoim zespołem. - Nie miałem do nikogo pretensji za ostatni ligowy pojedynek, nie odczuwałem również żadnego wstydu z powodu tej porażki. Nawet gdybyśmy przegrali w każdym secie 0:25 to chodziłbym z podniesioną głową i dumny, bo to mój zespół. Jestem jego częścią i cały oddaję się tej drużynie - kończy.

Źródło artykułu: