Piotr Hain długo zmagał się z kontuzją kolana. Obecnie czuje się już znacznie lepiej i ma nadzieję na szybki powrót na boisko. - Codziennie przychodzę na treningi i przyznam szczerze, że tylko się modlę o to, żeby kolana mnie nie zabolały. Na razie nie bolą, więc mam nadzieję, że tak już zostanie na długo - mówi młody środkowy.
Jego zespół w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski trafił na drużynę z Rzeszowa. Pierwszy pojedynek, który rozegrany został w Nidzicy był jednak wyrównany. - Uważam, że zagraliśmy naprawdę niezłe spotkanie. Gra była strasznie szarpana a o wyniku końcowym decydowały detale twierdzi Hain. Siatkarz olsztyńskiej ekipy czuje się mocno związany ze swoim zespołem. - Nie miałem do nikogo pretensji za ostatni ligowy pojedynek, nie odczuwałem również żadnego wstydu z powodu tej porażki. Nawet gdybyśmy przegrali w każdym secie 0:25 to chodziłbym z podniesioną głową i dumny, bo to mój zespół. Jestem jego częścią i cały oddaję się tej drużynie - kończy.