Mineralne nie zwalniają tempa - relacja z meczu Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - BKS Aluprof Bielsko-Biała

Podobnie jak w październiku, siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna okazały się lepsze od BKS-u Aluprof Bielsko-Biała. Tym razem mistrzynie Polski wygrały bez straty seta. Była to ósma ligowa wygrana Mineralnych z rzędu.

Początek inauguracyjnej odsłony spotkania zupełnie nie zapowiadał emocji, jakie miały nadejść w końcówce seta. Mecz bardzo dobrze rozpoczęła drużyna z Muszyny, która po dwóch atakach Joanny Kaczor szybko odskoczyła na 4:1. Mineralne prowadziły 2-3 punktami niemal przez całą partię (10:7, 14:11, 19:16). Kilkukrotnie, przeważnie za sprawą błędów siatkarek gospodyń, bielszczanki zbliżały się do rywalek na jedno oczko, ale długo nie mogły doprowadzić do wyrównania.

Sztuka ta udała się dopiero w samej końcówce, kiedy w aut zaatakowała Anna Werblińska i na tablicy wyświetlił się wynik 24:24. W zaciętej grze na przewagi zimną głowę zachowały miejscowe. Debby Stam-Pilon zaatakowała z zimną krwią w ostatni metr boiska, a w kolejnej akcji w ataku pomyliła się Klaudia Kaczorowska i było po secie.

Niezrażone tym niepowodzeniem bielszczanki rozpoczęły drugiego seta z wysokiego C i szybko, przy stanie 1:4, o czas musiał prosić trener Mineralnych, Bogdan Serwiński. Reprymenda poskutkowała, bo jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną gospodynie doprowadziły do remisu (6:6). Później oba zespoły prowadziły swoistą wymianę ciosów, a żadna z ekip długo nie mogła odskoczyć nawet na dwa oczka. Strzałem w dziesiątkę okazała się dopiero podwójna zmiana w ekipie z Muszyny i desygnowanie na zagrywkę Agnieszki Rabki, przy serwisie której gospodynie zdobyły cztery punkty z rzędu i wyszły na prowadzenie 17:12.

Wydawało się, że w tej partii miejscowym już nic złego nie może się przydarzyć, ale siatkówka kobieca jeszcze raz pokazała swoją zmienność. Bielszczanki ze stanu 19:13 doprowadziły do 19:18, przy dużej "pomocy" mistrzyń Polski, ale kiedy wydawało się, że znowu będziemy świadkami zaciętej końcówki, w drużynie gospodyń świetnie zadziałał blok, którym podopieczne trenera Serwińskiego zdobyły trzy oczka z rzędu, rozstrzygając losy tego seta.

W trzeciej partii wyrównana walka trwała od początku. Prowadzenie obejmowała raz jedna, raz druga drużyna, ale przewagę nad rywalem miała minimalną, maksymalnie dwupunktową, a raz za razem na tablicy wyników wyświetlał się rezultat remisowy. Schodząc na pierwszą przerwę techniczną Mineralne prowadziły jednym oczkiem. Do drugiej przerwy technicznej role się odwróciły i to bielszczanki miały punkt przewagi.

Podobnie jak w poprzednich dwóch setach, w końcówce znów lepsza okazała się drużyna Muszynianki. Kiedy z zagrywką Vesny Djurisic nie poradziła sobie Tamari Miyashiro gospodynie wyszły na prowadzenie 20:18. Chociaż o drżenie serca swoje koleżanki dwukrotnie przyprawiła Stam-Pilon, nie kończąc ataków, nieomylna w ataku była Kaczor, a blok na Karolinie Ciaszkiewicz dał Mineralnym 26 punkt i zwycięstwo 3:0.

Bank BPS Fakro Muszynianka Muszyna - BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (27:25, 25:21, 26:24)

Bank BPS Muszyna: Werblińska, Wensink, Bednarek-Kasza, Kaczor, Radecka, Stam-Pilon, Zenik (libero) oraz Rabka, Rourke, Djurisić

BKS Aluprof: Crimes, Vindevoghel, Wojtowicz, Wołosz, Kaczorowska, Bamber-Laskowska, Miyashiro (libero) oraz Banecka, Pelc, Ciaszkiewicz, Frąckowiak, Lichtman

Źródło artykułu: