Rumuńska sensacja, mieszane uczucia w Stambule - po środowych meczach w Lidze Mistrzyń

Środowe starcia w Lidze Mistrzyń przyniosły wielką niespodziankę. W rumuńskiej Konstancy niespodziewanie poległ jeden z włoskich potentatów. To zdecydowanie nie był dzień klubów z Serie A, bowiem drugi przedstawiciel najsilniejszej z lig również schodził z parkietu pokonany.

Grupa A

Arcyważny mecz czekał MC-Carnaghi oraz Eczacibasi. Przed trzecim starciem obie ekipy miały identyczny dorobek punktowy i setowy. Zanotowały nawet identyczne rezultaty - okazały się lepsze od niemieckiego Schwerineru (3:1) oraz przegrały z RC Cannes (1:3). O drugiej lokacie miała zadecydować bezpośrednia batalia. Pierwsza odbyła się na włoskim terenie. Zdecydowanie lepiej wspominać ją będą przyjezdne. O losach pojedynku decydował tie-break, w którym minimalnie lepsze było Eczacibasi, które do sukcesu poprowadziło gwiazdorskie trio Mirka Francia - Nesilhan Darnel - Ersa Gumus, które wywalczyły odpowiednio 21, 18 i 17 punktów dla stambulskiej szóstki. Po środowej grze to zespół znad Bosforu zajął miejsce za plecami RC Cannes, które w czwartek zagra u siebie z najsłabszymi w grupie Niemkami.

MC-Carnaghi Villa Cortese - Eczacibasi VitrA Stambuł 2:3 (25:16, 14:25, 25:23, 19:25, 13:25)

Grupa B

W walce o trzecie miejsce w grupie B na prowadzenie wysunął się francuski team z Miluzy, który zanotował pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń, pokonując na wyjeździe Dresdner SC. Niemki również mogą mówić o swoim "pierwszym razie" w rozgrywkach, ale dla nich było to jedynie zdobycie jednego seta. Zdecydowanie ciekawiej zapowiada się pojedynek w Stambule, gdzie Fenerbahce podejmie Rabitę Baku.

Dresdner SC - ASTP Miluza 1:3 (25:15, 20:25, 22:25, 23:25)

Grupa D

Do ogromnej niespodzianki doszło w rumuńskiej Konstancy. Skazywany na pożarcie Tomis wyszedł obronną ręką w starciu z uznanym na europejskich parkietach zespołem z Bergamo. Volley z takimi sławami jak Francesca Piccinini czy Valentina Argihetti nie miały wielu powodów do zadowolenia, głównie przez znakomitą postawę Katariny Zakreuskaji, która w całym starciu popisała się aż 30 udanymi zagraniami! Przez długi okres nic nie wskazywało na to, że to gospodynie przechylą szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kluczowa okazała się partia nr 4, w której Włoszki prowadziły już 21:15 i 2:1 w setach, a mimo to nie doprowadziły do końca. To szybko się na nich zemściło.

Takich problemów, jak byłe mistrzynie Serie A, nie miały siatkarki z Baku, które w pewny sposób pokonały turecki Vakifbank. Spotkanie było bardzo wyrównane, ale w końcowych fragmentach ujawniała się personalna przewaga siatkarek z Azerbejdżanu. Po tym spotkaniu Azerrail, z kompletem punktów, samodzielnie prowadzi w tym zestawieniu.

Tomis Konstanca - Volley Bergamo 3:2 (25:19, 18:25, 17:25, 26:24, 15:11)

Azerrail Baku - Vakifbank TTelekom Stambuł 3:0 (25:23, 25:21, 26:24)

Grupa E

W grupie mistrzyń Polski, Banku BPS Fakro Muszyna, nie doszło do sensacji. Zdecydowany faworyt, Dynamo Moskwa, ograł młodziutkie siatkarki z Belgradu bez straty seta. Ważniejszy dla losów ostatniego zestawienia będzie czwartkowy mecz lidera z Pesaro z drugimi Mineralnymi.

Dynamo Moskwa - Crvena Zvezda Belgrad 3:0 (25:17, 25:14, 25:19)

Komentarze (0)