Z sześcioma wygranymi i dwiema porażkami siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro - ubiegłorocznego mistrza Polski - zajmują drugie miejsce w tabeli PlusLigi Kobiet. Teraz przed Mineralnymi inauguracja rozgrywek Ligi Mistrzyń, która już w środę. Pierwszym rywalem drużyny w hali w Muszynie będzie Crvena Zvezda Belgrad.
Mineralnym w tym sezonie z trudem przychodzi zdobywanie punktów. Wprawdzie podopieczne Bogdana Serwińskiego miewają dobre spotkania, ale przeplatają je słabymi. Tak jak to miało miejsce w siódmej kolejce, kiedy w Bydgoszczy wygrały 3:2, ale przegrywały w kiepskim stylu 1:2. - Po ostatnim meczu w Bydgoszczy nie spodziewamy się już żadnego łatwego meczu - mówiła Agnieszka Bednarek-Kasza. Trudno w tej chwili oszacować, w jakiej formie są Mineralne przed rozgrywkami w europejskich pucharach. To, iż w siatkarkach drzemią spore możliwości, wiedzą wszyscy. Czy jednak pokłady umiejętności zawodniczki wyzwolą w najbliższym pojedynku?
Nasuwają się dwa następujące pytania: czy siatkarki z Muszyny na serio potraktują bądź co bądź średniej klasy rywala, i na co stać w tej chwili polski zespół. Wierząc jednak słowom Agnieszki Bednarek-Kaszy, która powiedziała, że jak dotąd drużyna skupiała się wyłącznie na lidze polskiej, a przygotowania do europejskich pucharów rozpoczęła dopiero w poniedziałek, można mieć obawy o środowy mecz. Środkowa z Muszyny zapytana z kolei na łamach oficjalnej strony klubu mksmuszynianka.com o to, na co stać jej zespół, skwitowała krótko: - Kto to wie....
Tymczasem przed mistrzyniami Polski bardzo uciążliwy okres. Do 22 grudnia rozegrane zostaną aż cztery kolejki w Lidze Mistrzyń, w których zespół zmierzy się m.in. dwa razy ze Scavolini Pesaro (nie można liczyć po cichu na łatwe spotkania z powodu kłopotów finansowych i organizacyjnych włoskiego klubu) oraz Dynamem Moskwa. Obawy w obozie Mineralnych wydają się więc w pełni uzasadnione.