LM: Zacięty walka w meczu "słabeuszy" - podsumowanie wtorkowych spotkań

Remat Zalau w ubiegłym sezonie zdołał ugrać zaledwie jednego seta, jednak w grupie rywalizował z PGE Skrą, Trentino BetClic i VFB Friedrichshafen. W tym sezonie teoretycznie najsłabszym grupowym rywalem Rumunów jest właśnie drużyna z Belgii.

Mecz przeciwko drużynie z Rumunii z pewnością nie był wystarczającym magnesem i trybuny hali w Lennik świeciły pustkami. Belgowie jednak dobrze wiedzą jak zabawić swoich kibiców przez co spotkanie rozgrywane było przy dźwiękach orkiestry.

Przez niemal całą pierwszą partię obie drużyny toczyły walkę cios za cios. Dopiero w końcówce Rematowi udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoja korzyść. Podobna sytuacja miała miejsce w drugim secie. Trener Marko Klok miał podczas każdej przerwy dawał swoim zawodnikom szczegółowe instrukcje dotyczące gry w obronie, jednak jego starania dały efekt dopiero w przy stanie 17:17, kiedy to jego drużyna ruszyła do ofensywy wygrywając ostatecznie 25:18.

Podopieczni Mariusza Sordyla nie zamierzali się poddawać. Spokojna gra pozwoliła im zbudować czteropunktową przewagę (20:16). Chwilę później zawodnicy z Lennik odrobili straty a trener Rumunów nie kalkulował i nakazał swojemu rozgrywającemu podawać piłki wyłącznie do skrzydłowych. Kiedy jedną z kontr pewnym atakiem zakończył środkowy Peter Nagy został wycałowany przez swoich kolegów. Ostatecznie to goście zachowali zimnej krwi i objęli prowadzenie 2:1.

Podstawieni pod ścianą Belgowie popełniali znacznie mniej błędów. Najpierw doprowadzili do remisu w całym spotkaniu a w tie-breaku pomimo niezwykłego oporu ze strony Rematu wygrali 15:13 zapisując na swoje konto dwa punkty meczowe.

Euphony Asse-Lennik - Remat Zalau 3:2 (23:25, 25:18, 23:25, 25:20, 15:13)

Euphony Asse-Lennik: Overbeeke, Tolar, Claes, Radic, Westphal, Verschueren, Plot (libero) oraz De Brabandere. Deville

Remat Zalau: Dos Santos, Mihalcea, Mozer, Nagy, Massinatori, Sladecek, Feher (libero) oraz Josifov, Stoian, Maries