Nasza gra falowała - komentarze po meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Lotos Trefl Gdańsk

W swoim trzecim meczu w PlusLidze ZAKSA zwyciężyła po raz trzeci. W rywalizacji z Lotosem Trefl Gdańsk o wygraną nie było łatwo, ponieważ kędzierzynianie mieli kłopoty z koncentracją. - Dzisiaj niewiele brakowało do tego byśmy oddali gdańszczanom cenne oczka. Jeżeli nadal będziemy tak podchodzić do meczów, to prędzej czy później stracimy punkty z teoretycznie słabszymi rywalami - tłumaczył po spotkaniu szkoleniowiec ZAKSY.

Grzegorz Łomacz (kapitan Lotosu Trefl Gdańsk): Niestety, nie udało nam się urwać ZAKSIE nawet jednego oczka, to kolejny mecz, kiedy nie zdobywamy punktów. Cieszy jedynie to, że walczyliśmy do końca. W kolejnych pojedynkach musimy zagrać lepiej, by powalczyć o cenne oczka.

Guillaume Samica (przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, zastąpił kapitana Pawła Zagumnego) : Za nami bardzo trudne spotkanie. W rywalizacji z Lotosem Gdańsk nasza gra falowała. Uważam, że taki pojedynek może być dobrą lekcją przed meczem z Resovią Rzeszów. Cieszę się, że mogłem zagrać z moim przyjacielem Grześkiem Łomaczem, któremu życzę sukcesów w dalszej grze.

Grzegorz Ryś (szkoleniowiec Lotosu Trefl Gdańsk): Był to mecz, w którym było zarówno sporo walki, jak i sporo przestojów. Oba zespoły mają wiele do poprawy. Dopiero w drugiej połowie premierowej odsłony udało nam się wejść w grę. Mimo porażki w tym secie, dobra postawa przełożyła się na kolejną partię, którą udało nam się wygrać. Niestety w naszym zespole brakuje zgrania, co w dzisiejszym meczu było widoczne i przyczyniło się do niepowodzenia w trzeciej i czwartej odsłonie. Rywalizacja z ZAKSĄ dała moim zawodnikom wiele cennego doświadczenia, które mam nadzieję zaprocentuje w najważniejszych dla nas pojedynkach.

Krzysztof Stelmach (szkoleniowiec ZAKSY Kędzierzyn-Koźle): To drugie spotkanie, kiedy nie podchodzimy do meczu wystarczająco skoncentrowani. Porównując rywalizację ze Skrą Bełchatów do pojedynków z Fartem Kielce i Lotosem Gdańsk widzę, że zawodnicy więcej uwagi poświęcają spotkaniom z mocniejszymi zespołami. Jeżeli nadal będziemy tak podchodzić do meczów, to prędzej czy później stracimy punkty z teoretycznie słabszymi rywalami. Myśląc o najwyższych celach nie możemy sobie na takie coś pozwolić. Dzisiaj niewiele brakowało do tego byśmy oddali gdańszczanom cenne oczka. Chciałbym, żeby w kolejnych pojedynkach nasza koncentracja była na odpowiednim poziomie.

Źródło artykułu: