Atut własnej hali? Zupełnie nieistotny - relacja ze spotkania Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot

Walka o finał PlusLigi Kobiet przeniosła się do dąbrowskiej Hali Centrum; zgromadzony na trybunach komplet kibiców lokalnej drużyny wierzył w to, że na własnym terenie Tauron MKS Dąbrowa Górnicza wykorzysta wszystkie swoje mocne strony i zwycięży w starciu z faworyzowanymi sopociankami. W sobotnie popołudnie dobrej gry zawodniczkom Waldemara Kawki starczało tylko na początki setów, reszty dopełnił festiwal asów w wykonaniu Atomówek. Sopocianki wygrały w czterech setach.

Kluczową rolę we wcześniejszych meczach Tauronu MKS i sopockiego Atomu odgrywała gra defensywna, dlatego powrót do składu (po kontuzji barku) libero dąbrowskiej ekipy, Krystyny Strasz, jest z pewnością dobrą wiadomością dla dąbrowskiego MKS-u. Sztab szkoleniowy Zagłębianek zapobiegliwie desygnował na tę pozycję również Mateę Ikić, dzięki czemu drużyna z Dąbrowy Górniczej dorównała swojemu rywalowi w ilości libero w składzie. To właśnie Chorwatka wybiegła na parkiet w pierwszej szóstce dąbrowianek.

Początek spotkania to udana akcja ze skrzydła Olgi Fateevej i skuteczny atak ze środka Ibany Plchotovej. Dokładne przyjęcie i szybkie rozegranie pozwoliło przyjezdnym na zaskakujące przeciwniczki ataki ze środka. Na "odskoczenie" Atomówek nie pozwoliła Izabela Żebrowska, kąsająca rywalki raz po raz serwami i atakami. Cała hala wpadła w euforię po pojedynczym bloku Małogrzaty Lis, dzięki któremu start pierwszego seta w wykonaniu MKS-u wypadł okazale (8:4). Fantastyczną serię gospodyń zmusiła Alessandro Chappiniego do wzięcia czasu i uspokojenia zawodniczek, ale te były bezradne wobec Lis i Żebrowskiej (która zeszła z pola zagrywki dopiero przy stanie 11:5). Dopiero dwa asy Kingi Maculewicz przywrócił Atomowi energię do dobrej gry. Stan gry wyrównał się po punkcie zdobytym przez Amarantę Fernandez Navarro, a dąbrowski atak stał się już tak czytelny dla rywalek, że trener Waldemar Kawka zmuszony był dokonać zmiany. Mimo tego Zagłębianki wciąż pozwalały rywalkom na zbyt wiele w ataku m.in Neriman Ozsoy. Po dwóch atakach sytuacyjnych Tauronu MKS, zakończonych punktami, dystans punktowy zmniejszył się, lecz przewaga sopocianek rosła w każdym prostym błędem ich rywalek (17:21). Drużyna Kawki walczyła do końca, Izabela Żebrowska zbijała piłkę za piłką, lecz nie wystarczyło to do powstrzymania przyjezdnych przed zdobyciem seta (20:25).

Kolejny set rozpoczął się niemal tak, jak poprzedni - dąbrowianki zaczęły znów grać swoją siatkówkę i wykorzystywały każde zawahanie rywalek. Zawodniczkom z Sopotu zaczęły puszczać nerwy, co było widać w zaskakująco długiej dyskusji Doroty Świeniewicz z sędzią spotkania po jednej ze spornych akcji. Tymczasem gospodynie popełniały mniej błędów i wyrobiły sobie pokaźną przewagę nad rywalkami (8:1). Kolejne akcje meczu nie były już tak jednostronne; sopocianki umiejętnie wykorzystywały każdą wolną przestrzeń po stronie dąbrowskiego MKS-u, jednak gospodynie odpłacały im się z nawiązką (atak z pipe'a Elżbiety Skowrońskiej i pojedynczy blok Plchotovej). Losy seta zaczęły odwracać się z kolejnym przestojem Zagłębianek (bloki na Szczurek), jednak na drugiej przerwie technicznej utrzymywał się wynik korzystny dla MKS-u (16:13). Oba zespoły postawiły na zorganizowaną obronę i czas kolejnych akcji mocno się wydłużył, a ich większość (dzięki nieporozumieniom z szeregach rywala) wygrywały tym razem dąbrowianki. Tracone szybko punkty zmusiły szkoleniowca Atomówek do zmian; na parkiet weszła była zawodniczka MKS-u, Ewelina Sieczka, ale rozpędzone gospodynie spokojnie zwyciężyły w drugim secie do 18.

Wyrównany stan meczu zwiastował emocje do końca, i faktycznie tych nie zabrakło (także dzięki kontrowersjom sędziowskim). Główną bronią obu drużyn w trzecim secie okazał się blok, który lepiej wykorzystywały dąbrowianki (6:3). Coraz swobodniej w ataku poczynała sobie Skowrońska, czego nie można powiedzieć o ofensywie sopocianek. Nadzieję przyjezdnym dawały szybkie rozegrania Magdaleny Śliwy, rozbijające obronę rywalek - po kiwnięciu Fernandez trener Kawka poprosił o czas (9:8). Nastąpił już kolejny w tym spotkaniu powrót sopockiego Atomu z dalekiej podróży, tym razem z inicjatywy Doroty Świeniewicz. Dąbrowianki nie pozostawały dłużne, prezentując swoje popisowe akcje, ale od czego jest Neriman Ozsoy... (12:16) W kluczowym fragmencie seta znane ze świetnej zagrywki dąbrowianki nie popisały się w jej odbiorze, co mocno skomplikowało ich sytuację w tym secie. Rozgrywająca świetne zawody Kinga Maculewicz prowadziła swój zespół do dwudziestego piątego punktu; dąbrowianki, choć zdeterminowane, popełniały zbyt wiele błędów w defensywie, by myśleć o innym rezultacie tego seta (15:25).

W kryzysowych sytuacjach trzeba podejmować wszystkie możliwe środki - uznał szkoleniowiec dąbrowianek i wprowadził na parkiet Krystynę Strasz. Dąbrowska drużyna wprawdzie nie zaczęła grać dzięki temu o niebo lepiej, ale dobra zagrywka i tak wystarczyła do gry punkt za punkt (5:5). Oba zespoły raz po raz zdobywały punkty z zagrywki, ale języczkiem u wagi okazała się celność ataku ze skrzydeł, a w tym brylowały sopocianki. Przewaga gospodyń została zniwelowana po pojedynczym bloku Maculewicz (12:12). Wciąż utrzymywał się wynik remisowy, ale to zawodniczki Chappiniego wydawały się mieć inicjatywę. Przełamanie nastąpiło po nieudanym odbiorze Strasz (14:17); dąbrowianki dostały sygnał do ataku i próbowały swoich sił w bloku, lecz nieskuteczne przyjęcie zagrywki nie pozwalało na równą walkę. W końcówce seta obaj trenerzy posłali do boju zawodniczki rezerwowe, co okazało się korzystne dla przegrywających gospodyń (19:22). Blok Natalii Kurnikowskiej wlał wiarę w serca dąbrowskich kibiców, ale nadzieje skończyły się tak szybko jak się zaczęły po ataku Maculewicz. (22:25).

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot

1:3 (20:25, 25:18, 15:25, 22:25)

Tauron MKS:: Joanna Szczurek, Małgorzata Lis, Lucie Muhlsteinova, Izabela Żebrowska, Elżbieta Skowrońska, Ivana Plchotova, Matea Ikić (libero) oraz Agata Pura, Marta Haładyn, Aleksandra Liniarska, Natalia Kurnikowska

Atom Trefl: Dorota Świeniewicz, Kinga Maculewicz Amaranta Fernandez Navarro, Neriman Ozsoy, Olga Fateeva, Paulina Maj (libero) oraz Natalia Nuszel, Magdalena Śliwa, Katarzyna Konieczna, Ewelina Sieczka

MVP: Dorota Świeniewicz (Atom Trefl Sopot)

Sędziowie: Maciej Kolendowski (główny), Tomasz Flis

Widzów: 2900

Stan rywalizacji:: 2:1 dla Atomu Trefla Sopot

Źródło artykułu: