Jest jeszcze drugi warunek - tzw. umowa hotelowa z przeciwnikami. Polega ona na tym, że Farmutil pokrywa koszty pobytu swoich rywali w hotelu w Pile, a sam jest na wyjeździe utrzymywany przez gospodarzy.
Kwestia zakwaterowania jest szczególnie istotna dla tych klubów, które mają podpisane umowy o współpracy z jakimś hotelem. A Farmutil akurat ma - z Hotelem Gromada Rodło, dzięki czemu może liczyć na pewne upusty, bartery. Do tej pory pilanki tylko raz trafiły na rywala, który nie zgodził się na umowę hotelową - to było Zarieczije Odincowo.
Trudno się zatem dziwić, iż wiceprezes Farmutilu Radosław Ciemięga nie chciałby, aby Rosjanki ponownie zostały przeciwniczkami jego zespołu. Ciemięga nie chce też trafić na zespoły tureckie oraz rumuński Metal Gałacz, prowadzony przez samego Zorana Terzicia, który zatrudnia chorwacką gwiazdę Katarinę Barun, Belgijkę Frauke Dirickx czy Kubankę Mayvelis Martinez.
Ciemięgi nie przeraża za to np. CV Teneryfa, gdyż na Wyspy Kanaryjskie można tanio dolecieć z Berlina. Wiceprezes jest jednak przekonamy, że pilanki tradycyjnie trafią na RC Cannes.
Jeśli losowanie nie będzie korzystne dla pilanek, wówczas klub wyda na Ligę Mistrzów nawet do 500 tys. zł.