Wkrótce po ukazaniu się wspomnianego raportu, prezes PZPS-u - Mirosław Przedpełski zmienił zdanie. Mecze Polaków miałyby być rozgrywane zarówno w Bydgoszczy jak i w Łodzi. W zamian za utratę połowy meczów naszych reprezentantów Bydgoszcz miała zorganizować mecz otwarcia Mistrzostw Świata.
Obie wersje rozgrywania meczów reprezentacji Polski są już jednak nieaktualne. PZPS poinformował bowiem władze Bydgoszczy, że mecze gospodarzy mundialu muszą być rozgrywane na obiektach o pojemności 10 tysięcy widzów. Bydgoska Łuczniczka jest w stanie pomieścić maksymalnie 8 tysięcy ludzi.
Sytuację skomentował zastępca prezydenta Bydgoszczy Sebastian Chmara. - Z ust Prezesa Przedpełskiego podczas pierwszego naszego spotkania padły słowa: "Zmiana systemu rozgrywek nie będzie miała wpływu na to, czy Polacy zagrają w Bydgoszczy. Zagrają na pewno. Pytanie tylko: ile razy". O to szła dyskusja. Teraz jest pytanie, czy w ogóle zagrają. Z moich rozmów z PZPS wynika, że raczej nie.
Bydgoszcz nie ma zamiaru jak na razie płacić obiecanych 8 mln zł. Władze miasta zastanawiają się nad rezygnacją z kandydowania do organizacji Mistrzostw Świata 2014.
Bydgoska Łuczniczka wiele razy gościła na swoich parkietach imprezy siatkarskie. W Hali praktycznie co roku organizowane są mecze Ligi Światowej. W 2009r. była jedną z aren Mistrzostw Europy Siatkarek. Rok później w Bydgoszczy rozgrywany był Memoriał Huberta Wagnera.