Izabela Bełcik: Chciałyśmy utrzymać koncentrację przez cały mecz

"Atomówki" pewnie pokonując Rumię, zdobyły trzy cenne punkty w klasyfikacji. Rozgrywająca Atomu twierdzi w rozmowie z portalem, że zespół jest coraz silniejszy. W meczu z TPS-em przede wszystkim udało się utrzymać pełną koncentrację przez całe spotkanie.

W meczu z lokalnym rywalem wszystkie zawodniczki spisywały się bardzo dobrze. Jak twierdzi rozgrywająca Atomu, kluczem w spotkaniu z TPS-em była koncentracja. - Optymizmem napawa fakt, że udało się nam wygrać zdecydowanie, wysoko, bo wiemy, że Rumia też potrafi grać dobrze. W ostatniej rundzie mimo tego, że wygrałyśmy 3:0, mecz był trudny i musiałyśmy się napracować, żeby przechylić to spotkanie na naszą korzyść, więc do tego spotkania podeszłyśmy bardzo skoncentrowane, cały czas starałyśmy się utrzymać wysoką koncentrację. Przez moment w trzecim secie tego zabrakło, zrobiło się 1:3, ale na pierwszej przerwie technicznej już byłyśmy na prowadzeniu - komentowała wydarzenia na boisku rozgrywająca sopocianek. Izabela Bełcik.

Zawodniczka uważa, że zespół spisuje się coraz lepiej i to wyraźnie widać na boisku. Przez cały mecz zawodniczki doskonale spisywały się w każdym elemencie gry. Z każdym kolejnym zwycięstwem "Atomówki" stają się pewniejsze siebie. - To nas buduje - każda kolejna udana akcja sprawia, że czujemy się silne. Tym bardziej jest to ważne, jako że każda z nas narzeka na jakieś drobne urazy, ale to jest normalne w tym okresie. Miejmy nadzieję, że to wszystko będzie za nami, gdy przyjdzie nam grać w Pucharze Polski i gdy przyjdą te najważniejsze mecze w PlusLidze - uważa Bełcik.

W meczu z Sandeco nie miały miejsca przestoje w grze, które zdarzały się w poprzednich spotkaniach drużynie z Sopotu. Zdaniem byłej reprezentantki Polski, najważniejszą rzeczą w walce z przestojami są treningi. - Musimy to eliminować podczas treningów. Narzucić sobie większą presję, to będziemy mocniejsze na meczach. Myślę, że od tego należy zacząć. Wiadomo, że każdemu zdarzają się takie przestoje. Musimy to eliminować, bo to deprymujące. Zdarzy nam się jeden błąd, który pociąga za sobą drugi, trzeci i potem przeciwnik odskakuje nam na kilka punktów i ciężko go potem dogonić. A na to nie możemy sobie pozwolić, gdy gramy z najlepszymi - kończy Izabela Bełcik.

Komentarze (0)