W Policach myślą o awansie

Mimo trwających od dłuższego czasu kłopotów finansowych działacze Chemika nie poddają się i już teraz myślą o nawiązaniu do wyników z lat 90-tych, kiedy to zespół rywalizował w ekstraklasie. Jak przyznaje prezes klubu Wiktor Szostak nieustanny pobyt na zapleczu Plus Ligi kobiet zaczyna być dla włodarzy klubu denerwujący.

Drużyna Chemika Police to zespół wyjątkowy jak na pierwszoligowe realia. Od kliku lat bowiem klub boryka się z kłopotami finansowymi i kadrowymi. Od kilku sezonów po zakończeniu ligowych rozgrywek z drużyny odchodzą wyróżniające się zawodniczki, a mimo to z roku na rok Policanki pną się w górę ligowej hierarchii. Spora w tym zasługa trenera Mariusza Bujka, który konsekwentnie wprowadza do gry młode zawodniczki. Dobra gra drużyny nie pozostała bez echa w klubowych gabinetach. Prezes Wiktor Szostak dostrzegł bowiem szansę na włączenie się do walki o awans i zapowiedział, że w przyszłym sezonie właśnie to będzie celem zespołu z Polic.

- Nie mamy pretensji do obecnych siatkarek. Na dziś zadowala mnie gra drużyny i trzecie miejsce w tabeli I ligi. Jednak chcemy awansować do ekstraklasy. Do zrealizowania tego celu będziemy potrzebowali dwóch bardzo dobrych zawodniczek. Ta stagnacja, czyli ciągła gra w I lidze, jest już denerwująca. Drużyna powinna już pójść w górę. Czujemy potrzebę awansu do ekstraklasy. Wprowadzamy zdolną młodzież do pierwszego zespołu, ale to nie może być głównym celem. Buduje nam się nowa, piękna hala. Trzeba jednak podchodzić do awansu ostrożnie, bo wystarczy popatrzeć jak idzie obecnemu beniaminkowi, TPS Rumia. Nie zdobył jeszcze punktu - powiedział Wiktor Szostak, prezes Chemika, na lamach Głosu Szczecińskiego.

Komentarze (0)