Spotkanie lepiej rozpoczęły Turczynki. Już na pierwszą przerwę techniczną schodziły z czteropunktową przewagą (8:4). Później obraz gry naszego zespołu wcale nie uległ zmianie. W ekipie z Muszyny zaczęły się mnożyć błędy własne. Gospodynie szybko powiększały różnicę punktową. Chyba najlepszym przykładem, który obrazuje to, jak grała Muszynianka, był atak z drugiej linii Joanny Kaczor… pod siatką. Dzięki temu, na drugą przerwę techniczną, Turczynki schodziły prowadząc już 16:8. W dalszej części seta siatkarki ze Stambułu kontrolowały to, co się działo na parkiecie. Oba zespoły grały niemal punkt za punkt. Muszyniankę nie było stać na zryw, który pozwoliłby choćby zmniejszyć stratę. Polki obroniły jedną piłkę setową przy stanie 24:15, ale chwilę później Agnieszka Śrutowska posłała piłkę z pola zagrywki w aut (25:16).
Początek drugiej odsłony był bardzo wyrównany. Obie ekipy szły łeb w łeb . Dopiero przy stanie 11:11 naszym zawodniczkom udało się nieco odskoczyć od rywalek (14:11). Miejscowe próbowały szybko odrobić straty i głównie za sprawą Małgorzaty Glinki zbliżyły się do przeciwniczek na jeden punkt (15:14), ale po chwili ponownie nasz zespół prowadził trzema oczkami (17:14). W tym momencie w ekipie Bogdana Serwińskiego coś się zacięło. Kilka kolejnych akcji i na tablicy wyników zrobiło się 20:18 dla gospodyń. Jednak to był moment spotkania, kiedy wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie. Tym razem przestój zdarzył się Turczynkom i Muszynianka stanęła przed ogromną szansą na doprowadzenie do remisu w meczu (23:20) i z niej skorzystały zwyciężając do 22.
W trzeciej partii VakifGunes szybko wyszedł na prowadzenie. Zagrywka Małgorzaty Glinki okazała się na tyle trudna, że Muszynianka straciła pięć punktów w jednym ustawieniu. Nawet przerwa wzięta przez Bogdana Serwińskiego nie pomogła wybić z rytmu naszej reprezentacyjnej przyjmującej i jego zespół przegrywał 2:7. Później gra obu ekip się nieco ustabilizowała. Miejscowe utrzymywały przewagę, a Muszynianka nie znalazła recepty by zbliżyć się do nich. W samej końcówce Turczynki ponownie zerwały się do ataku i pewnie zwyciężyły 25:14.
Czwartego seta zawodniczki z Muszyny rozpoczęły podobnie jak poprzednią odsłonę. Szybko straciły serią punkty i VakifGunes prowadził 7:3. Jednak tym razem podopieczne Serwińskiego potrafiły się podnieść i już na pierwszej przerwie technicznej przegrywały tylko punktem (8:7), a po niej nawet wyszły na dwupunktowe prowadzenie (12:10). Co prawda szybko je straciły, ale spróbowały jeszcze raz i odskoczyły na cztery oczka (20:16). W decydującej fazie tego seta Polki zawiodły głównie w ataku. Nieskuteczność Muszynianki się zemściła i mimo, że miały piłkę setową w górze przy stanie 24:23, to także w tej partii musiały uznać wyższość tureckiego zespołu. VakifGunes wygrał tą partię do 24 i cały mecz 3:1.
VakifGunes Turk Telekom Stambuł - Bank BPS Fakro Muszyna 3:1 (25:16, 22:25, 25:14. 26:24)
VakifGunes: Jelena Nikolić, Małgorzata Glinka-Mogentale, Gozde Sonsirma, Maja Poljak, Bahar Toksoy, Ozge Kirdar, Gizem Guresen (libero) oraz Guldeniz Onal, Seray Altay, Nilay Benil
Bank BPS: Katarzyna Gajgał, Milena Sadurek-Mikołajczyk, Agnieszka Bednarek-Kasza, Aleksandra Jagieło, Debby Stam-Pilon, Joanna Kaczor, Mariola Zenik (libero) oraz Agnieszka Śrutowska, Caroline Wensink, Klaudia Kaczorowska, Kinga Kasprzak.