I liga: Orzeł w rozsypce

Zawodnicy Orła są już u progu wytrzymałości. Kontrakt Kaźmierskiego został rozwiązany za porozumieniem stron. - Mam nadzieję, że ja nadal będę grał w siatkówkę, ale na ludzkich warunkach - komentuje siatkarz, który nie wystąpi już w meczu przeciwko SMS-owi.

W tym artykule dowiesz się o:

Orzeł Międzyrzecz boryka się z problemami finansowymi niemal od zawsze, ale w tym sezonie sytuacja międzyrzeczan jest wyjątkowo trudna. Już po raz drugi klub walczył z PZPS-em u progu sezonu o dopuszczenie drużyny do rozgrywek. Z powodzeniem Orzeł dwukrotnie wyszedł z tej sytuacji obronną ręką, ale trudno stwierdzić, czy międzyrzeczanom w ogóle opłacało się w lidze wystartować.

Klub miał obowiązek spłacić swoich poprzednich zawodników, czego w dalszym ciągu nie zrobił. Obecni gracze w tym sezonie nie otrzymali do tej pory ani jednej pełnej pensji. Ratunkiem miały być pieniądze z Urzędu Miasta, których klub nie otrzyma, ponieważ nie wybrał nowego zarządu i nie spłacił długów. - Kiedy pytałem zarząd kiedy otrzymam jakieś pieniądze za każdym razem byłem zwodzony i słyszałem, że cały czas czekamy na dotacje z miasta. Nie mam pojęcia, co dzieje się z pieniędzmi od sponsora - mówi Jakub Kaźmierski, który dziś rozwiązał kontrakt z klubem za porozumieniem stron. We wtorek środkowy był na ostatnim treningu w Orle. - Jeżeli chodzi o kwestie finansowe, prezes obiecał, że wypłaci mi część wynagrodzenia z poprzedniego miesiąca. Z wypłaty, którą miałem otrzymać 15 października po prostu zrezygnowałem - komentuje zawodnik.

Aktualny prezes klubu Andrzej Kaczmarek zapowiedział, że nie chce w przyszłości kierować klubem, który przecież sam doprowadził do ruiny. Wszystko wskazuje na to, że drużyna rozpadnie się jeszcze przed końcem sezonu. Gracze mają prawo tracić cierpliwość - W takiej atmosferze po prostu nie można pracować. Nie wiem, czy zawodnicy pojadą na kolejny mecz do Radomia. Mam jednak nadzieję, że ja nadal będę grał w siatkówkę, ale na ludzkich warunkach. To, co działo się w Orle, przeszło po prostu moje wyobrażenie - podsumowuje Kaźmierski.

Międzyrzeczanie od początku sezonu wygrali tylko jeden mecz z MOS-em Będzin. Znajdują się na dziesiątym miejscu w tabeli z dorobkiem zaledwie czterech punktów. Na swoim koncie Orzeł ma również haniebną porażkę z III-ligową Juvenią Głuchołazy, która wyeliminowała międzyrzeczan z Pucharu Polski. W kolejnym spotkaniu z SMS-em Spała, które odbędzie się w piątek, w składzie Orła mają znaleźć się wszyscy zawodnicy poza Kaźmierskim. Wiadomości o dalszym losie klubu kibice mogą się spodziewać po 4 listopada, ponieważ jest to termin zebrania sprawozdawczo-wyborczego klubu.

Komentarze (0)