Polak wiceprezesem FIVB?

Zdaniem dziennikarzy Gazety Wyborczej, objęcie stanowiska wiceprezesa FIVB przez Polaka jest tylko formalnością. Co ciekawe, kandydatem nie jest jednak prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski!

W tym artykule dowiesz się o:

Piotr Pykel ma zostać wiceprezesem FIVB! Dotychczas murowanym kandydatem na to stanowisko był prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski.

Wybory do władz FIVB odbędą się pod koniec 2011 roku. Objęcie stanowiska wiceprezesa przez Pykela jest jednak tylko formalnością. Poparcie dla jego kandydatury przejawiają wpływowi międzynarodowi działacze. Sam Pykel potwierdza, że podejmie wyzwanie, jeżeli zostanie wybrany na wiceprezesa FIVB. - Siatkówka to w Polsce sport narodowy, świat widzi w nas potentata. Niestety, nie przekłada się to na naszą pozycję we władzach europejskiej i światowej federacji, nie mamy wpływu na strategiczne decyzje dotyczące rozwoju dyscypliny - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą Piotr Pykel.

Polak zna biegle angielski, włoski, hiszpański, czeski i rosyjski, w strukturach FIVB działa od kilku lat, będąc równocześnie zastępcą dyrektora ds. sportu w Polsacie. Jest absolwentem uniwersytetu w Padwie, doktorem nauk humanistycznych Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego we Florencji oraz stażystą Komisji Europejskiej w Brukseli. W imieniu telewizji Polsat negocjował pozyskanie praw telewizyjnych dla wielu imprez.

Pykel w FIVB miałby zająć się kontraktami telewizyjnymi. Chciałby pozyskać również globalnych sponsorów i ujednolicić regulaminy największych imprez. Póki co wymyślają je organizatorzy imprez sprzyjając w ten sposób swoim zespołom. - Nie może być ciągłych zmian. Obecne mistrzostwa świata to chyba najbardziej rażący przykład. Polska powinna odgrywać kluczową rolę we władzach światowej federacji, decyzje nie mogą zapadać bez nas - wyjaśnił na łamach Gazety Wyborczej Pykel.

Mocna kandydatura Pykela jest wręcz sensacją. Dotąd kandydatem numer jeden na stanowisko wiceprezesa FIVB był Mirosław Przedpełski, który będzie musiał się prawdopodobnie pogodzić z porażką z Pykelem.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Komentarze (0)