Sebastian Świderski: System jest dziwny i kontrowersyjny

Po poważnej kontuzji Sebastian Świderski powrócił na boisko i chce walczyć o bilet na mistrzostwa świata. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Oprócz rywalizacji z innymi siatkarzami, przyjmujący musi również walczyć z samym sobą.

W tym artykule dowiesz się o:

- Na razie jestem uczniem młodszych zawodników, bo w porównaniu do kadry Raula Lozano trochę inna jest taktyka, inne zachowania. Stoję z boku, nie chcę się wychylać - powiedział Sebastian Świderski.

"Świder" nie czuje też pewności, że uda mu się pojechać do Włoch. Ma nadzieję na wygryzienie ze składu któregoś z mistrzów Europy, lecz tak naprawdę najwięcej zależy od niego. To on jest swoim głównym przeciwnikiem. - Jeśli przegram, to ze swoimi problemami - stwierdza.

System gry na mundialu wzbudza lekkie kontrowersje, bowiem niektóre zespoły mogą kombinować i specjalnie przegrywać mecze, aby potem trafić na łatwiejszych rywali. A jakie zdanie ma na ten temat przyjmujący naszej kadry? - Fakt, że system jest dziwny i kontrowersyjny. Można przegrać trzy mecze i zdobyć tytuł. Czy biało-czerwoni będą chcieli wykorzystać ten "przywilej"? Świderski ma nadzieję, że tak się nie stanie i w każdym spotkaniu reprezentacja pokaże walkę do ostatniej piłki. - Znając jednak polskie realia, wiem, że od razu pojawią się komentarze, iż lepiej było jakiś mecz przegrać, bo trafilibyśmy do teoretycznie łatwiejszej grupy. Założę się, że tak będzie - powiedział na zakończenie Świderski.

Więcej w Przeglądzie Sportowym

Komentarze (0)