Już po wygranej 3:1 nad Serbią w środę Włosi byli jedną nogą w Final Six Ligi Światowej i tylko katastrofa mogłaby ich pozbawić biletu do Cordoby. W czwartek co prawda przegrali z podopiecznymi Igora Kolakovica, ale jeden wywalczony punkt zagwarantował im i tak pierwsze miejsce w grupie.
Pierwsze dwa sety w identycznym stosunku małych punktów - 25:21 - wygrali Włosi. Już wtedy jeden wywalczony punkt zagwarantował im awans do Final Six, dlatego też Andrea Anastasi zdecydował się na wymianę niemal całego składu. Na boisku pojawili się m.in. Dragan Travica, Michał Łasko, Andrea Sala czy też Gabriele Maruotti. Z wyjściowej szóstki na placu boju pozostali jedynie środkowy Emanuele Birarelli oraz libero Davice Marra.
Niestety dla Azzurrich, druga szóstka radziła sobie z Serbami nieco gorzej niż podstawowy skład. Włosi minimalnie przegrali seta trzeciego, a w kolejnych dwóch partiach już zupełnie oddali inicjatywę rywalom, w tie-breaku zdobywają zaledwie 6 oczek! Pomimo tego po meczu to oni schodzili z boiska z uśmiechami na twarzach.
Najlepiej punktującym zawodnikiem meczu był Serb Sasa Starović, który zdobył 24 oczka. W trzech partiach 15 punktów zapisał na swoim koncie Michał Łasko. Oba zespoły zdobyły w czwartek tyle samo punktów z ataku i po asach serwisowych. Widoczna była natomiast duża przewaga Serbów na środku siatki - drużyna z Bałkanów zdobyła blokiem 16 punktów, a Włosi 10 oczek.
Serbia - Włochy 3:2 (21:25, 21:25, 25:23, 25:20, 15:6)
Serbia: Kovacević, Janić, Petković, Stanković, Starović, Podrascanin, Rosić (libero) oraz Terzić, Mitić, Petrović
Włochy: Mastrangelo, Parodi, Vermiglio, Fei, Birarelli, Cernić, Marra (libero) oraz Łasko, Maruotti, Travica, Sala, Zajcew
