LŚ: Przez Łódź do Cordoby - zapowiedź dwumeczu Polska-Kuba

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W Hawanie Polacy na własne życzenie przegrali pierwszy mecz z Kubańczykami. W drugim zostali jedynymi pogromcami liderów grupy D i to bez straty seta. Teraz mają szansę znacznie ułatwić sobie drogę do Final Six lub prawie całkowicie ją zamknąć. Stawka jest więc wysoka, a droga tylko jedna - przez dwumecz z Kubą w Łodzi.

W tym artykule dowiesz się o:

Rywalizacja w fazie grupowej Ligi Światowej jest już za półmetkiem - V kolejka jest bowiem przedostatnia. I już w ten weekend wiele może się zdecydować w kwestii awansu do Final Six. W grupie D finał zapewniony mają Argentyńczycy - jako gospodarze, ale szanse zachowują nadal pozostałe trzy ekipy. W tym oczywiście Polacy, którzy w Łodzi podejmą Kubańczyków. Dla biało-czerwonych może to być albo nie być - dwie porażki właściwie przekreślą wizję wyjazdu do Cordoby. Nawet jeśli zgarnęliby sześć punktów w pojedynkach z Niemcami i zajęli drugie miejsce za Kubańczykami. Bo trudno sobie wyobrazić, by w przypadku dwóch wygranych w Polsce podopieczni Orlando Samuelsa mogli nie awansować z pierwszej lokaty - tydzień później czekają ich bowiem mecze z gospodarzami Final Six, którzy prezentują się najsłabiej w stawce. Zaś z drugiej pozycji może być ciężko awansować, ponieważ po czterech kolejkach World League są zespoły z lepszym bilansem niż Polacy. Dlatego w najbliższy weekend muszą zrobić wszystko, by ten bilans poprawić.

W łódzkiej Atlas Arenie dojdzie więc do dwóch bardzo ważnych, a nawet decydujących spotkań. - Grupa D jest bardzo dobra - znajdują się w niej trzy zespoły, które mają wciąż szansę na awans do turnieju finałowego, dlatego uważam, że nadchodzące pojedynki będą niesamowicie istotne - przyznał w piątek na konferencji trener Kuby. Faktycznie - mimo iż biało-czerwoni i Kubańczycy to liderzy w grupie, tuż za plecami mają Niemców. Ci tymczasowo zajmują pierwszą lokatę, ponieważ mają już za sobą pojedynki V kolejki Ligi Światowej. I zapewne będą trzymać kciuki za jak najdłuższe mecze w Polsce i najkorzystniejszy dla nich podział punktów. O ile siatkarze z gorącej wyspy mogą sobie pozwolić na taki scenariusz, o tyle podopieczni Daniela Castellaniego już niekoniecznie. Jeśli chcą się liczyć w walce o awans do Final Six, powinni tracić jak najmniej. A najlepiej nic.

Oba zespoły zapewne zrobią wszystko, by zdobyć sześć oczek do klasyfikacji. Polakom może być jednak trudniej. Przed meczami we Wrocławiu odnowiona kontuzja na dłużej wyeliminowała z gry Michała Winiarskiego. W czwartek zaś trener Daniel Castellani zdecydował, że narzekający na uraz łokcia Mariusz Wlazły również nie znajdzie się w składzie na spotkania z Kubą. Dodatkowo forma biało-czerwonych nie jest jeszcze optymalna. - Nie jesteśmy jeszcze pod względem sportowym w miejscu, w którym chcielibyśmy się znajdować, ale cieszę się z tego, w jaki sposób doszliśmy do zbliżających się starć - stwierdził na konferencji przed meczami w Łodzi szkoleniowiec reprezentacji Polski. Widać jednak poprawę w ataku, szczególnie w pierwszych akcjach, oraz stabilizującym się przyjęciu. Ten element będzie niezwykle ważny, zwłaszcza że po drugiej stronie siatki trudny serwis prezentuje kapitan zespołu z Kuby, Robertlandy Simon. Rywale dysponują też wysokim blokiem i skuteczną siłą rażenia w ataku, a więc wspomniana przez Daniela Castellaniego rosnąca dyspozycja jego podopiecznych jest nie tylko ważna, ale wręcz wymagana. Przyda się też zręczne i precyzyjne rozegranie. A o nie możemy być spokojni, ponieważ do zespołu wrócił Paweł Zagumny, a w rezerwie pozostaje jeszcze dwóch stabilnych rozgrywających.

Niemniej faworytami tego dwumeczu są Kubańczycy. To oni mają lepszy bilans spotkań: wygrali prawie wszystkie mecze, tylko raz ulegając przeciwnikom. Którymi skądinąd byli właśnie najbliżsi rywale - Polacy. Gdyby podczas spotkań w Hawanie podopieczni Orlando Samuelsa dwukrotnie wygrali, a biało-czerwonym nie udało się przywieźć czterech cennych punktów, nasi siatkarze o awansie do Final Six mogliby już tylko pomarzyć. Na szczęście nadal mają o co walczyć, a w przeciwieństwie do pojedynków na Kubie teraz będą dysponować dodatkowym zawodnikiem - tłumem wiernych kibiców, których wsparcie jest zawsze nieocenione. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że podopieczni Orlando Samuelsa to rywal z najwyższej półki, który zwycięstwa łatwo nie odda.

Spotkania reprezentacji Polski i Kuby rozegrane zostaną w sobotę o 14:00 i w niedzielę o 16:30 w hali Atlas Arena w Łodzi. Na relację LIVE zapraszamy również do portalu SportoweFakty.pl.

Źródło artykułu: