Samochód jest moim azylem - rozmowa z Magdaleną Saad, libero AZS Białystok

Magdalena Saad to dziewczyna o niezwykłym głosie i wspaniałej figurze. Z wielkim dystansem do samej siebie i pasją. Jest systematyczna, pracowita i wytrwała we wszystkim czego się podejmie. Wierzy, że marzenia się spełniają, gdy własnym postępowaniem im się na to pozwoli. Lubi używać życia, a jednocześnie jest bezinteresowna w przyjaźni. Ubiera się gustownie, dba o siebie i ma doskonałe wyczucie smaku. Siatkarka grająca na pozycji Libero w zespole AZS Białystok. Odporna na presję, zna swoje i koleżanek zalety oraz wady. Potrafi je wykorzystywać w praktyce. W zespole buduje doskonałą atmosferę, kocha siatkówkę i żyje nią. Jest przy tym emocjonalna i ekspresywna.

zdjęcie dostarczone przez Magdalenę Saad

Tomasz Wiliński: Na co zwracasz uwagę u mężczyzn?

Magdalena Saad: U mężczyzn hm.. Na pierwszym miejscu jest zachowanie, podejście do życia, kultura osobista. Fizycznie: na pewno pośladki, ręce i oczy.

Dopiero co zakończył się sezon halowy, a już zaczęłaś grać w siatkówkę plażową. Z jakim rezultatem rozegrałaś ten turniej?

- Siatkówka jest moim uzależnieniem, relaksuje mnie i odpręża, a gdy za długo nie mam z nią kontaktu czuję złość i podenerwowanie. Niestety matka natura nie dała mi odpowiedniego wzrostu, do uprawienia tego sportu bez problemów, ale za to dała mi upór i odwagę, dlatego udało mi się i dziś robię to, co kocham całym sercem. Ostatni turniej zagrałam w Gdańsku: Akademickie Mistrzostwa Polski, Była to finałowa rozgrywka gdzie udało nam się wraz z Pauliną Gajewską zdobyć brązowy medal. Biorąc pod uwagę brak odpowiedniego przygotowania uważam to za duży sukces i bardzo się cieszę ze po latach ponownie gram po halowym sezonie w siatkówkę plażową.

turniej plażowy

Jakie są Twoje najbliższe plany sportowe?

- Moje plany siatkarskie.. hm.. Mam ogromny sentyment do miasta w którym spędziłam tyle lat. Poznałam tu wielu wspaniałych ludzi, miejsc. Ale nie wiąże z Białymstokiem stałych planów. Jednego jestem pewna: siatkówka jest moją największą miłością i nie chce się z nią rozstawać.

Byłaś w kadrze Niemczyka. Co musisz poprawić, aby ponownie znaleźć się w kadrze A?

- Trener Niemczyk dał mi szansę i jestem mu bardzo wdzięczna! To było wspaniałe doświadczenie. Znalezienie się w kadrze byłoby dużym wyróżnieniem. A jeżeli chodzi o to co muszę poprawić: człowiek uczy się przez całe życie - psychicznie i fizycznie. Nie zastanawiam się na tym tak dokładnie, idę na trening robię 200. proc. normy, wkładam w to całą siebie i wracam do domu szczęśliwa.

Jakie są Twoje marzenia?

- Moja głowa jest pełna różnych marzeń, realnych i nie realnych.. Dla mnie są jak baterie, które sprawiają, że kocham życie. Dzięki nim mała dziewczynka, której nikt nie chciał dać szansy dziś gra w siatkówkę

Czy kobiety w polskim sporcie mają łatwiej czy trudniej niż mężczyźni?

- Uważam, że kobietom trenerkom o wiele trudniej jest się wybić. I choć wierzę, że jest dużo kobiet, które w swojej wiedzy i doświadczeniu przewyższają mężczyzn, to jednak ciężko byłoby kobiecie utrzymać ład i posłuch. Tu mężczyźni mają wiele łatwiej, gdyż od dawna są uważani za dominatorów. I pomimo zacierających się różnic w walce płci, to tak było jest i miejmy nadzieję, ze będzie.

Jak, Twoim zdaniem, wygląda atmosfera w polskim sporcie?

- Lepiej niż było kiedyś, słabiej niż powinno być.. Temat rzeka..

Czy pozycja Libero to twój świadomy wybór?

- Libero to alternatywa.. bardzo lubię tę pozycję, ale gdybym miała więcej wzrostu, myślę że chciała bym grać w pełnym wymiarze... W sumie w tej chwili nie myślę o tym, najważniejsze że mogę grać i że sprawia mi to taką radość.

Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sportem?

- Moja przygoda zaczęła się około siódmego roku życia, gdy po raz pierwszy zobaczyłam na ekranie ten sport. To była jakaś japońska bajeczka. Ale od pierwszych minut wiedziałam, że to jest to, co chcę robić. Niestety nikt mi nie chciał zezwolić na treningi, byłam bardzo mała i chuda. Rodzice nie zabraniali, ale tez w niczym nie pomogli. W szkole podstawowej były zajęcia raz w tygodniu. Ale i tam nie chcieli bym trenowała ze względu na drobna posturę, przez trzy lata siedziałam na każdym treningu z woreczkiem (z butami na zmianę), z miną błagającą o zgodę nauczycieli na rozpoczęcie treningów. Zgodzili się pod koniec trzeciej klasy. Co dzień chodziłam też odbijać o ściany bloków na swoim osiedlu, Jak mnie przegonił jeden lokator (bo odbijałam o jego ścianę) to zmieniałam bloki. Szybko nauczyłam się grać... i a chęć gry rosła, około 12 roku życia chciałam więcej... szukałam sekcji po książkach telefonicznych. Nie obyło się bez płaczu bo ponownie nikt nie chciał mizernego dziecka. Jeździłam w różne rejony Łodzi błagając na kolanach aż w końcu... Trener IMCA w Łodzi, zgodził się Sobolewski (o ile dobrze pamiętam nazwisko). Zrewanżowałam się jemu ciężką pracą i zaangażowaniem. W wieku 13 lat rozpoczęłam przygodę z siatkówką.

Co poza siatkówką ma dla ciebie znaczenie?

- Poza siatkówką: dużo rzeczy. Moi bliscy, przyjaciele znajomi, po prostu ludzie. Samotność to straszna rzecz i nikt nie powinien być sam. Z całą pewnością wykształcenie i samorealizowanie. Siatkówka towarzyszy mi przez całe życie, ale nie ograniczam się tylko do niej. Lubię sport i wyzwania pod każda postacią.

Jakie inne sporty uprawiasz?

- Próbuję wszystkiego na co tylko przyjdzie mi ochota i na co mam okazję.

Jedna z pozasiatkarskich pasji Magdaleny Saad

Jakim jesteś kierowcą?

- Uwielbiam prowadzić, samochód to mój "azyl". A czy jestem dobrym kierowcą, nie mnie to oceniać. Jeżeli po wielu latach nie spowoduję wypadku i nie stworzę zagrożenia dla innych uczestników, a ludzie którzy będą ze mną jeździć będą się czuć komfortowo i bezpiecznie, wtedy być może powiem że nie jestem złym kierowcą. Póki co jestem za młoda i za krótko mam prawo jazdy.

Co najbardziej ciebie szokuje, a co najbardziej śmieszy?

- Stan szoku wywołują sytuacje które odbiegają od przewidzianych, normatywnych u mnie chyba też. A śmieszą mnie dobre dowcipy i głupota ludzka.

Jaki masz cel sportowy?

- Cel grać coraz lepiej, cieszyć, oczy i serce, na pewno też chciała bym dostać szanse grania o wyższe cele niż utrzymanie.

Ulubiona rozrywka

Co przesądziło o przegranej z Bydgoszczą w walce o piąte miejsce? Prowadziłyście dość wysoko, a pięć punktów zdecydowało o przegranej?

- Na chłodno... ta drużyna i tak zajęła dobre miejsce biorąc pod uwagę to co po raz kolejny miało miejsce przed sezonem. Grałyśmy okrojonym składem z kontuzjami, bez przygotowania. Szło dobrze, a gdy się zacięło nie było co z tym zrobić. Bydgoszcz zmieniała skład aż w końcu zaskoczyła. Brawo! podnieść się z takiego wyniku. My zachowałyśmy się do tego jak frajerki.

Bielsko-Biała wygrała ligę pokonując Muszyniankę. Czy była to dla Ciebie niespodzianka?

- Nie. Od początku liczyły się tylko te dwa zespoły. Zwycięstwo mogło być zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Gratuluję zespołom zarówno złota jak i srebra, bo jedno i drugie jest sukcesem.

Jakie są cele sportowe Twojego zespołu na przyszły sezon?

- Cele tego zespołu są jak zawsze wysokie, zobaczymy czy choć tym razem uda się zrealizować te założenia.

Bardzo często przydarzały się Tobie kontuzje. Zwłaszcza prawego barku. Czy obecnie znalazłaś na to receptę, czy masz tylko więcej szczęścia?

- Myślę że nabrałam doświadczenia. Trener Luks pokazał jak wzmocnić mięśnie przed sezonem i utrzymać ten stan. Staram się i chyba wychodzi nieźle.

Chciałaś być jak Mariola Zenik? Czy obecnie coś się zmieniło?

- Mariolkę bardzo podziwiam i równie bardzo podoba mi się jej gra. Jest ewidentnie najlepsza, ale nie mam idoli. Różnimy się charakterami więc ciężko by mi było iść w jej ślady nawet gdybym bardzo chciała.

"To jest bardzo utalentowane dziecko" powiedział o Tobie trener Niemczyk w 2006 roku. Teraz jesteś już utalentowaną kobietą, jaki wpływ na Ciebie miały te słowa trenera i on sam

- Każde pozytywne i negatywne słowo ludzi takich jak trener Niemczyk jest ogromnym wyróżnieniem. Mam ogromny szacunek do trenera Niemczyka i zawdzięczam mu bardzo dużo. Jeżeli mam problem, to nigdy nie odmówił mi pomocy.

Prywatne zdjęcie Magdaleny Saad

Trener Czaja twierdzi, że budujesz wspaniałą atmosferę w zespole. Na czym to polega? Masz na to jakiś nietypowy sposób?

- Hmm... o to proszę pytać moje koleżanki. Wydaje mi się, że jestem ekspresywna i emocjonalna, a skoro kocham grę to żyję nią, zaangażowanie i atmosfera to najlepszy bodziec do gry.

Komentarze (0)